New York Cheesecake to jeden z tych serników, który pokochał chyba cały świat. Przyznam szczerze, że i ja mam do niego słabość. Wyśmienicie smakuje z frużeliną owocową, polewą czekoladową jak i solo. Stanowi również świetną bazę do różnych wariacji smakowych. I właśnie dziś klasyczny sernik nowojorski wzbogaciłam o wspaniałą, kawową nutę. Miłośnicy kawy z pewnością będą zachwyceni. Ale uwaga! Sernik uzależnia podobnie jak kawa! Wspaniale komponuje się z pysznym espresso, choć moim subiektywnym zdaniem filiżanka kawy wydaje się tu zbędna. Sernik jest niezwykle delikatny, aksamitny, o cudownej kremowej konsystencji i subtelnym smaku kawy. Nowojorska klasyka, której grzechem byłoby nie spróbować!
Truskawki - jeden z największych i najbardziej wyczekiwanych przysmaków lata. Te niezwykle lubiane owoce są symbolem zbliżającego się lata i wakacji. Stragany uginają się od łubianek pełnych dojrzałych truskawek, które kuszą intensywnym kolorem i apetycznym zapachem. Sezon jest krótki, więc staram się zawsze go dobrze wykorzystać. Najbardziej cenię sobie świeże truskawki z cukrem - są takim miłym wspomnieniem dzieciństwa. Truskawki bardzo lubię w koktajlach, dżemach czy lodach. Świetnie też spełniają swoją rolę w ciastach, dlatego często wykorzystuję je w wypiekach. Inspiracją do tego ciasta był słynny pudełkowy deser znany pod nazwą - Kopiec kreta oraz popularne ciasto - Leśny mech. Z połączenia tych dwóch ciast powstał Kopiec skrzata. Zielone, wilgotne ciasto szpinakowe, pyszna frużelina truskawkowa oraz delikatny krem stracciatella. Połączenie idealne. Urzeka nie tylko wspaniałym kolorem, ale także smakiem.
Są w życiu takie chwile, kiedy człowiek bilansuje swoje dotychczasowe sprawy i to właśnie dziś przyszedł czas na mój kolejny urodzinowy bilans. W minionym roku odniosłam wrażenie, że coś dzieje się z poczuciem czasu. Dni i miesiące lecą tak szybko, że piątek czasami wydaje się być drugim dniem tygodnia. Mam wrażenie, że im człowiek starszy, tym szybciej upływa każdy dzień, miesiąc, rok ... Też odnosicie takie wrażenie? Jednak ta dodatkowa liczba w metryce nie wiele zmienia. To przecież tylko kolejny rok. Uświadamia jedynie, że czas płynie i że warto brać z życia całymi garściami. Ten wyjątkowy dzień spędziłam w gronie najbliższych. Towarzyszył nam wspaniały i pyszny tort, który z pewnością jest spełnieniem marzeń każdego miłośnika czekolady i wiśni. Ja z pewnością należę do osób, które bez czekolady nie wyobrażają sobie życia. Dlatego w tym dniu nie mogło zabraknąć moich ulubionych smaków. Czekoladowe biszkopty hojnie nasączyłam wiśniówką. Przełożyłam aksamitnym kremem czekoladowym i nie pożałowałam wiśni, które przez kilka dni leżakowały w alkoholu. Tak powstał ten elegancki tort, który smakował na prawdę wyjątkowo.