W tym roku wysyp grzybów jest wręcz nieziemski! Mam już mrożone, mam suszone, robiłam sosy, zupy, zupy kremy, dodatki do makaronu, ale marynowane dopiero robię teraz kiedy już wszystko co mogłam z grzybami zrobiłam.
30 min
Dla 3 osób
Łatwy
Składniki:
Grzyby leśne - około 0,5 - 1 kg, 20 ml octu spirytusowego 10%, 0,5 l wody, liście laurowe, 1 marchew, pieprz ziarnisty, gorczyca, 1 duża cebula, ziele angielskie, sól
Marynowane grzyby - jak zrobić?
Sposób przygotowania:
1.Do marynowania najlepsze są maślaki , podgrzybki i borowiki. Świetnie sprawdzą się grzyby małe ponieważ ładniej wyglądają i szybciej się zamarynują.
2.Grzyby należy porządnie oczyścić ze wszelkich zanieczyszczeń tj liście, ziemia, igliwie itp. Po oczyszczeniu grzyby myjemy pod bieżącą wodą, ale krótko a następnie wrzucamy na osolony wrzątek na około 7 minut. Ja dodaję jeszcze odrobinę octu (około 1 łyżkę na 1 litr wody) albo łyżeczkę kwasku cytrynowego. Dzięki temu grzyby nie stracą ewentualnego koloru podczas obgotowywania.
Po obgotowaniu wyjmujemy łyżką cedzakową i przekładamy na durszlak gdzie intensywnie spłukujemy z grzybów osad, pianę...które mogą pojawić się podczas gotowania. Płuczemy zimną wodą! Tym samym hartujemy grzyby.
3.W czasie kiedy grzyby nam się obgotowują przygotowujemy marynatę. Do wody dodajemy ocet i przyprawy - pieprz, ziele angielskie, liść laurowy, sól i trochę gorczycy. Ilości poszczególnych ziół dodajemy według uznania.
4.Cebulę kroimy na talarki, marchew również. Nie każdy lubi marchew w marynowanych grzybach więc nie trzeba jej dodawać, my bardzo lubimy chrupką kwaśnawą marchewkę z zalewy więc dodaję ją zawsze. Na dno wyparzonych słoiczków wsypuję około 0,5 łyżeczki gorczycy, układam krążki cebuli, dodaję kilka plastrów marchwi i wykładam słoik grzybami. Na wierzch znów trochę cebuli i marchwi. Następnie gorącą (wrzącą zalewą) wypełniam słoiczek, wycieram brzegi do sucha i również dobrze osuszoną nakrętką zamykam słoik.
5.Niektórzy tak przygotowane słoiczki poddają pasteryzacji. Moja mama np robi to trzykrotnie. Ja nie pasteryzuję grzybów. Zamykam słoik z wrzącą zalewą octową i odwracam słoik do góry denkiem. Grzyby po trzykrotnej pasteryzacji są bardzo "ciapkowate" ale lżejstrawne. Bez pasteryzacji grzyby są nie mniej smaczne ale ich konsystencja jest dużo estetyczniejsza.
Komentarze