Z botwinki zrobicie nie tylko chłodnik, choć to jako pierwsze nasuwa się na myśl. W zanadrzu mamy też inne pomysły na to warzywo (choć umówmy się, nie potrzebuje ono wiele, by smakować wszystkim). Botwinka to po prostu młode łodygi, liście i korzenie dobrze wszystkim znanym buraka ćwikłowego w wyrośniętej wersji. Dlaczego warto sięgnąć po pęczek botwinki w przydomowym warzywniaku? 

Botwinka - właściwości 

Botwinka wykazuje bardzo niską wartość energetyczną, jedynie 20 kcal/100 g. Najbardziej wartościowa jest na surowo - nadmierne wygotowywanie pozbawi ją cennej witaminy C. Wyróżnia ją też sporo żelaza (2,57 mg) i mnóstwo potasu (762 mg). Wystarczy 1 szklanka botwinki, by pokryć dzienne zapotrzebowanie na witaminę A

Zawiera też całkiem przyzwoitą ilość witaminy K (400 μg), witaminy E (1,5 mg) oraz luteiny i zeaksantyny, które wspierają wzrok (1500 μg). 

Botwinkę warto jeść również ze względu na liczne witaminy z grupy B, które pomagają łagodzić napięcie i zwiększać poziom koncentracji. Warzywo jest też cenne ze względu na kwas foliowy. Ma też mnóstwo innych składników mineralnych, w tym magnez, mangan, sód oraz fluor. Za kolor bulw i liści odpowiadają naturalne barwniki, które są jednocześnie przeciwutleniaczami: przeciwzapalny chlorofil, betaksantyny i betalainy. Te ostatnie działają również antybakteryjnie i przeciwwirusowo. 

Jedząc regularnie botwinkę, będziecie też piękniejsi - poprawia ona kondycję skóry, zwłaszcza przetłuszczającej się i problematycznej. Botwinkę mogą jeść prawie wszyscy, nie nadaje się ona jednak dla osób z cukrzycą i kamicą nerkową (botwinka zawiera kwas szczawiowy). 

Botwinka - jak gotować i do czego używać tego warzywa?

Najlepiej go nie gotować. Na surowo zachowa większość swoich wartości odżywczych. Jeśli jednak musicie to zrobić, barszcz z botwinki na ciepło nasuwa się na myśl jako pierwszy. Na podium jednak pozostaje chłodnik na kefirze - klasyczny polski przepis. Z botwinki zrobicie też kaszotto czy zakwas. Możecie ją ukisić np. z dodatkiem imbiru, czosnku i kozieradki. Będzie ona też wspaniałym wypełnieniem do faszerowanych warzyw. Jej liście i podgotowane bulwy możecie też wykorzystać w nadzieniu do naleśników z serem lazur lub fetą - zrobić je jak szpinakowy farsz. Botwinka wzbogaci też twarogowe pasty do chleba i będzie ciekawym dodatkiem do sałatek. Warto przyrządzić z niej pyszny, różowy makaron a nawet wyjątkowe pierogi. Jak więc widzicie, zupa botwinka to nie jedyne rozwiązanie na obiad. 

Do botwinki, podobnie jak do szczawiu, dobrze dodać jajko - zneutralizuje ono nieco działanie kwasu szczawiowego w gotowym daniu. 

Botwinka - przepis na wiosenną sałatkę

Składniki:

  • 3-4 łodygi botwinki z jak najmniejszymi bulwami i ładnymi liśćmi
  • 2 młode marchewki
  • 1 pęczek dymki
  • 2 ugotowane na twardo jajka
  • 2 kwaśne lub winne jabłka (polecamy odmiany szara reneta, reneta, kortland, rubin)
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 5 łyżek oliwy
  • sok z 1 cytryny
  • garść posiekanego koperku
  • sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Obierzcie marchew, pokrójcie dymkę w drobną kostkę (razem ze szczypiorem). Oddzielcie szczypiorek. Umyjcie botwinkę i osuszcie ją. Z jabłek usuńcie gniazda nasienne. Nie musicie ich obierać. Marchew, buraczki i jabłko zetrzyjcie na grubych oczkach, liście botwiny wraz z łodygami drobno poszatkujcie;
  2. Przełóżcie warzywa z wyjątkiem szczypioru do miski, lekko posólcie i wymasujcie (najlepiej zrobić to w rękawiczce - buraczki na długo farbują dłonie);
  3. W miseczce lub słoiczku wymieszajcie sok z cytryny, oliwę, rozgnieciony w prasce czosnek, koperek, szczyptę soli i pieprzu;
  4. Wymieszajcie warzywa z sosem, posypcie szczypiorkiem i świeżo zmielonym pieprzem. Przed podaniem możecie włożyć sałatkę na pół godziny do lodówki, by smaki się "przegryzły".