Póki na zewnątrz jest jeszcze chłodno, a wietrzne i zimne dni przeplatają się ze słonecznymi, warto ugotować rozgrzewający i sycący krupnik z kaszy jęczmiennej. Taki, jak pamiętacie z dawnych lat. Kasza jęczmienna puszcza podczas gotowania dużo „kleju”, który zagęszcza zupę. To właśnie na niej gotowano pierwsze polskie krupniki. Kaszę możecie po prostu wsypać do wywaru i ugotować razem z nim, ale jest lepszy sposób. Dzięki niemu zupa będzie supergęsta i nabierze wyrazistego smaku kaszy. 

Jak ugotować dobry krupnik?

Kaszy przed gotowaniem nie płuczcie. Dzięki temu puści więcej naturalnego kleiku. Drobinki wsypcie do rondla z rozgrzanym masłem klarowanym i podsmażcie chwilę, aż zacznie pachnieć, jednocześnie co chwilę mieszając. Podsmażona na maśle kasza jęczmienna odda wywarowi więcej smaku. Po podsmażeniu zalejcie ją gotującym się w 2. garnku wywarem - tak, by wywar lekko wystawał ponad powierzchnię kaszy. Podczas gotowania od czasu do czasu mieszajcie kaszę i dolewajcie do niej po trochu wywaru - by się nie przypalała. Osobno gotowana w wywarze kasza puści kleik. W miarę upływu czasu zawartość garnka z kaszą zmieni konsystencję na gęsty kisiel.

Taki kleik, wraz z płynem, wlejcie do zupy i dodajcie ziemniaki. Gotujcie ok. 15-20 minut, aż ziemniaki będą miękkie. One też oddadzą zupie swoją mączystość. Dzięki nim krupnik na kościach schabowych będzie jeszcze gęstszy, a z kości wygotuje się również kolagen. Podczas gotowania wywaru nie trzeba zbierać szumów - to ścięte białko, które w tym przypadku nie zaburzy estetyki i nie zmieni smaku zupy. 

Wyrazisty i gęsty krupnik - przepis

Składniki:

  • 800-900 g kości od schabu
  • 800 g szpondra wołowego
  • 3,5 l wody
  • 8 średnich ziemniaków
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1 opalona cebula
  • 1/3-1/4 niewielkiego selera
  • 1 szklanka kaszy jęczmiennej grubej wiejskiej (lub innej ulubionej)
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • 2-4 gałązki świeżego lubczyku 
  • garść suszonych grzybów
  • 3 liście laurowe
  • 6 kulek ziela angielskiego
  • 1-1/2 płaskiej łyżki soli
  • pieprz do smaku

Sposób przygotowania:

  1. Do garnka z 3,5 l zimnej wody włóżcie umyte mięso i warzywa, w tym opaloną cebulę. Dodajcie suszone grzyby, liście laurowe i ziele angielskie. Zagotujcie pod przykrywką na maksymalnym płomieniu. Nie musicie zbierać szumów. 
  2. Gdy wywar się zagotuje, zmniejszcie gaz. 
  3. Po ok. 30-40 minutach wyciągnijcie warzywa (cebulę, marchewkę, seler i pietruszkę). Włoszczyznę pokrójcie w kostkę, odłóżcie na bok. Wywar powinien gotować się łącznie ok. 1,5 godziny, by mięso było miękkie.
  4. Przygotujcie kaszę. W mniejszym garnku roztopcie i rozgrzejcie masło klarowane. Wsypcie kaszę, przemieszajcie i podsmażcie chwilę. 
  5. Obierzcie i pokrójcie w kostkę ziemniaki.
  6. Zwiększcie ogień pod kaszą i dolejcie do niej gorący wywar - powinien delikatnie przykryć kaszę. Wymieszajcie i gotujcie z wywarem pod przykryciem. W międzyczasie zaglądajcie do kaszy. W razie potrzeby, jeśli płyn się zredukuje, dodajcie jeszcze trochę wywaru i zamieszajcie. 
  7. Odkryjcie oba garnki. Wyjmijcie mięso z wywaru. Obierzcie kości, pokrójcie mięso i odłóżcie na bok. Dodajcie do wywaru ziemniaki.
  8. Wlejcie do wywaru kaszę wraz z kleikiem i wywarem. Dodajcie 1 płaską łyżkę soli i doprawcie pieprzem. Dodajcie lubczyk, wymieszajcie, przykryjcie i gotujcie ok. 20 minut.
  9. Po 15 minutach spróbujcie, doprawcie ewentualnie solą, dodajcie do zupy pokrojone warzywa i mięso.
  10. Gotujcie ostatnie 5 minut.

Podawajcie z posiekaną natką pietruszki, koperkiem lub bez dodatków. 

Jaka kasza do krupniku będzie najlepsza?

Oprócz kaszy jęczmiennej (wiejskiej lub pęczaku) możecie wykorzystać również kaszę gryczaną niepaloną o delikatniejszym smaku. Krupnik z kaszy gryczanej tego typu będzie też alternatywą dla osób, które nie tolerują glutenu. Kasza jęczmienna (najczęściej używana do krupniku) niestety go zawiera. Przemyślcie też koniecznie krupnik z kaszy jaglanej na żołądkach drobiowych. Mięsny wywar z żołądków będzie lżejszy niż z kości (i równie wyrazisty w smaku), a jaglanka wspiera trawienie i nie „stanie” nikomu na żołądku.