Taka kapusta zwana popularnie "zasmażaną" to stały element naszej góralskiej kuchni. Jest niemalże obowiązkowym dodatkiem do golonki czy schabowego. Robię ją tak jak moja babcia, dodając dużo swojskiego wędzonego boczku, cebuli i czosnku. I oczywiście ze swojskiej prawdziwie kiszonej w dębowej beczce kapusty.
Przekładane andruty,jakie by nie były to zawsze mają wzięcie. Żeby nie było tak samo jak poprzednim razem to do masy dodałam pianki. Wzbogaciły wygląd i przyciągnęły wzrok. Maluchy na pewno nie odmówią takiego smakołyku.