Babka, niczym rasowa kobieta lubi strzelić focha! Przekonałam się o tym nie raz, próbując ją zrobić na maśle. Żadna z prób nie była dla mnie satysfakcjonująca, nie wspominając o tym, że dwie skończyły się totalną porażką. Rok temu skusiłam się jeszcze na majonezową. Nie wiem jak to się stało, że nie zrobiłam zdjęć. Chyba ktoś się koło niej zakręcił i zwinął mi sprzed nosa. W tym roku postanowiłam że upiekę jedną wcześniej, żeby o tych zdjęciach pamiętać. Piekłam w sylikonowej formie nie przeczuwając najgorszego. Po około 10-minutowym studzeniu w formie, obróciłam ją na kratkę i już miałam ściągnąć, gdy podbiegł Adaś i ścisnął ile sił w rękach... Domyślacie się już, że do zdjęć się nie nadawała, ale była tak pyszna, że posypałam tylko cukrem pudrem i zjedliśmy jeszcze tego samego dnia. Nim poszłam spać, już bez pomocników upiekłam kolejną. Właśnie tą macie przyjemność oglądać.
0 (0 ocen)
Komentarze