U mnie jak zawsze wszystko na ostatnią chwilę:) Te pierniczki na szczęście zmiękły mi po dwóch dniach, także jeszcze nic straconego jeśli jeszcze nie macie ich upieczonych:) Do Świąt będą gotowe :)
Składniki:
800 g mąki pszennej (można dać 600 g pszennej a 200 g żytniej pełnoziarnistej) + do podsypywania
260 g cukru pudru
4 jajka
200 g masła
250 g płynnego miodu
torebka przyprawy do piernika (lub domowa mieszanka przypraw: cynamon, kardamon, imbir, gałka muszkatołowa, odrobina pieprzu)
2 łyżki kakao (można pominąć)
płaska łyżka sody oczyszczonej
+
cukier puder
białko
1.Masło roztapiamy i wszystkie składniki łączymy w misce, wyrabiamy. Jeśli ciasto za bardzo klei się do rąk można dodać odrobinę więcej mąki.
2.Ciasto rozwałkować i wycinać pierniczki, piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez około 10 minut (wszystko zależy od piekarnika, w niektórych pierniczki będą już gotowe po 8 minutach). Studzimy.
3.Pierniczki dekorujemy dowolnie- w moim przypadku jest to śnieżnobiały lukier wykonany z białka i cukru pudru.
4.Lukier robimy więc tak: Białko miksujemy powoli dodając do niego cukier puder (około 250 g), aż do uzyskania gęstego lukru (musi być naprawdę gęsty bo inaczej spłynie z pierniczków).
Komentarze