Dobre kotlety schabowe powinny mocno chrupać z zewnątrz, a po ugryzieniu rozpływać się w ustach. Cały sekret tkwi więc w porządnie rozmiękczonym i kruchym mięsie, a przygotowanie go w ten sposób wcale nie jest łatwe. Aby osiągnąć taki efekt, zwykle moczymy plastry mięsa w mleku, jednak okazuje się, że jest znacznie lepsza marynata. Spróbujcie raz, a zakochacie się w tym smaku i konsystencji od pierwszego kęsa.

Dlaczego kotlety schabowe moczy się w mleku?

Od jakiegoś czasu bardzo popularne stało się moczenie schabowych w mleku. Niektórzy do tej mieszanki dodają jeszcze posiekaną cebulę, aby wzmocnić smak i aromat mięsa. Wiele osób stosuje tę metodę, ale mało kto wie, dlaczego właściwie się tak robi? W teorii kwas mlekowy ułatwia rozkładanie białek i zmiękcza kolagen, a żywe kultury bakterii sprawiają, że mięso kruszeje. Dodatkowo nabiał neutralizuje zapachy, więc pozbywamy się również charakterystycznej mięsnej woni i zastępujemy ją posmakiem oraz zapachem cebuli.

Okazuje się, że ta metoda nie jest jednak najlepsza i może grozić zatruciem pokarmowym, gdyż mleko przyspiesza procesy gnicia. Co więcej, butelkowane mleko ze sklepu jest poddawane procesowi pasteryzacji, przez co traci żywe kultury bakterii. Jeśli więc nie macie dostęp do prawdziwego mleka od rolnika, to niestety nie zmiękczycie mięsa sklepowym zamiennikiem.

W czym najlepiej moczyć schab?

Znacznie lepszą metodą jest moczenie mięsa w majonezie. Ten mało znany sposób przebija mleczną marynatę, gdyż sprawia, że schab staje się jeszcze bardziej miękki i delikatny. Przygotowanie takiej marynaty jest banalnie proste. Wystarczy wymieszać 1 łyżkę majonezu i 1 surowe jajko na każdy 1 plaster schabu. Do takiej mieszanki dodajemy jeszcze ulubione przyprawy i zioła, a następnie wkładamy rozbite plastry schabu i dokładnie obtaczamy z każdej strony. Tak przygotowane schabowe szczelnie przykrywamy i zostawiamy w marynacie na około 3-4 godziny w lodówce. Po tym czasie panierujemy i smażymy kotlety jak zwykle.