Kawę żołędziową pijał podobno sam Chopin. Weźcie z niego przykład i częstujcie się. Gotową kupicie przez cały rok w sklepach z ekologiczną i zdrową żywnością, w tym przez internet. W jej składzie znajdują się też często smakowite przyprawy: goździki, kardamon czy cynamon. W sezonie, gdy żołędzie dojrzeją, możecie zabawić się w polskich "plantatorów" kawy i samemu przygotować oraz uprażyć do niej ziarna. Napój będzie doskonałą alternatywą dla osób z podwyższonym ciśnieniem, które nie mogą pić zwykłej małej czarnej. Kawa dębowa jest naturalnie bezkofeinowa. Energię w napoju zapewniają powoli uwalniające się węglowodany, więc ciśnieniowcom nagły skok ciśnienia tutaj nie grozi. Kawa z żołędzi jest jednak ceniona również ze względu na swoje wartości odżywcze i walory smakowe. 

Kawa z żołędzi - właściwości. W czym i dla kogo jest lepsza niż zwykła?

Kawa dębowa jest sycąca i pożywna, zawiera też magnez, który zwykła kawa przeważnie wypłukuje. Magnez korzystnie wpływa na układ nerwowy i jest ważnym regulatorem nastroju. Kawa z żołędzi, w przeciwieństwie do zwykłej, nie podrażni też wrażliwego żołądka i mogą ją pić nawet kobiety w ciąży, karmiące czy dzieci, które uwielbiają naśladować dorosłych.

Kawa dębowa nie zaszkodzi osobom z wrzodami żołądka i nadkwasotą, niedoborem magnezu, chorobami układu krążenia i narażonym na wysoki stres. Regularne picie kawy żołędziowej zmniejszy jego objawy. Żołędzie są bogatym źródłem potasu, magnezu, fosforu, wapnia i żelaza oraz manganu.

Jak zrobić kawę z żołędzi?

Gotową, sklepową kawę żołędziową możecie zaparzyć na 2 sposoby. W pierwszej wystarczy wsypać do kubka 2 łyżeczki proszku, zalać wrzątkiem i odczekać ok. 10 minut.

Maksimum smaku wydobędziecie jednak gotując ją, jak tradycyjną kawę po turecku. Wsypcie do tygielka lub kawiarki kawę, wybrane przyprawy (np. laskę cynamonu lub wanilii), zalejcie zimną wodą, doprawcie odrobiną cukru (0,5 łyżeczki do 2) i wstawcie na mały ogień. Zaczekajcie aż zawrze, a na powierzchni wytworzy się charakterystyczna pianka. Następnie szybko ją zestawcie, odczekajcie chwilę, aż piana zniknie i ponownie wstawcie na ogień. Całą procedurę powtórzcie 3 razy. Potem należy zestawić kawę z ognia i odczekać 5-6 minut, aż napar lekko przestygnie, a fusy opadną na dno. Dzięki temu będzie przyjemniejsza w smaku i gotowa do picia. Po przelaniu do kubka taką kawę możecie doprawić dodatkowo miodem, cukrem lub mlekiem. Czysty napar smakuje czekoladowo i nieco korzennie – bez dodatków również będzie smaczny. Polecamy go jednak nieco posłodzić, zwłaszcza w wersji gotowanej. 

Jak samemu przygotować ziarna do kawy z żołędzi? 

Jeśli mieszkacie z dala od miasta i w okolicy, gdzie rośnie sporo dębów, ziarna "kawy" z żołędzi możecie przygotować do parzenia sami. Musicie tylko poczekać do października, aż żołędzie będą dojrzałe. Zbierajcie tylko duże, dojrzałe i nienadgryzione przez zwierzęta sztuki. 

Świeże żołędzie najpierw podsuszcie w piecu przez 10-15 minut w temp. do 80 st. - dzięki temu łatwiej będzie wam je obrać. Obierzcie je za pomocą dziadka do orzechów, włóżcie do garnka i zalejcie mlekiem 3-3,8%. Gotujcie do miękkości, następnie wystudźcie i zmielcie na drobno w blenderze, maszynce do mięsa lub do mielenia kawy.

Tak przygotowane żołędzie rozłóżcie na papierze do pieczenia i suszcie w piekarniku przez ok. 1-1,5 godziny w temp. 60-70 stopni, uchylając drzwiczki. Im dłużej będziecie je suszyć, tym mocniejsza i bardziej intensywna w smaku będzie kawa. Jeśli zależy wam na kawie typu "espresso", zmielcie wysuszone już ziarna jeszcze drobniej i ponownie uprażcie w piekarniku.