Marzy wam się podrzucanie naleśników jak na filmach, ale zamiast tego za każdym razem zeskrobujecie je z patelni? Stosujcie ten patent, a placki już zawsze będą odchodziły od dna bez problemu. Wystarczy 1 szczypta i każdy, nawet ten pierwszy naleśnik uda się perfekcyjnie. Ten trik odmieni wszystkie weekendowe śniadania i nie tylko.

Dlaczego naleśniki przywierają?

Częstą przyczyną przyklejających się do dna naleśników za słabo rozgrzana patelnia. Smażenie tego delikatnego ciasta wymaga porządnego rozgrzania naczynia, jednak należy uważać, aby powierzchnia nie była aż za gorąca, bo to również nie wpłynie dobrze na nasze placki. Na zbyt mocno rozgrzanym dnie naleśniki w mig będą się przypalały.

Co zrobić, żeby naleśniki nie przywierały?

Aby raz na zawsze zapomnieć o przywieraniu naleśników, wystarczy stosować prosty patent. Przyda się tu popularny produkt, który każdy z nas ma w kuchni, czyli zwykła sól. Wystarczy posypać patelnię szczyptą soli i powoli podgrzewać, aż kryształki zaczną podskakiwać. Wtedy należy je wysypać i wlać odrobinę oleju. Na tak przygotowanej powłoce możemy już smażyć placki, jak zwykle, a przewracanie odbędzie się bez najmniejszego problemu.

Dlaczego naleśniki są twarde?

Kiedy wiemy już jak zapobiec przywieraniu, weźmy pod lupę inny popularny problem. Otóż naleśniki często po usmażeniu stają się twarde, gumowate i ciężko się zawijają. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź może zaskoczyć niejednego fana naleśników, gdyż zazwyczaj dzieje się tak przez dodawanie zbyt dużej ilości jajek. Choć mogłoby się wydawać, że im więcej, tym lepiej, to ten przypadek jest akurat wyjątkiem od reguły, gdyż za dużo jajek w cieście sprawi, że stanie się ono sztywne i straci całą elastyczność.

Co zrobić, żeby naleśniki był puszyste?

Aby ciasto naleśnikowe było po usmażeniu napowietrzone i puchate, warto zrobić 1 dodatkowy krok podczas przygotowywania masy. Zamiast wbijać do miski całe jajko, lepiej wcześniej oddzielić białka od żółtek i ubić je na sztywną pianę. Dzięki temu masa stanie się genialnie puszysta, a usmażone z niej placki będą delikatne jak obłoczki.

Istnieje też drugi cenny patent, który działa w bardzo podobny sposób. Aby napowietrzyć naleśniki, warto też zastąpić część mleka wodą gazowaną. Ten dodatek genialnie wpływa na konsystencję ciasta i sprawia, że po usmażeniu staje się ono maksymalnie puchate.

Czy można przechowywać ciasto na naleśniki w lodówce?

Często przygotowując ciasto naleśnikowe, robimy go nieco zbyt dużo i już podczas smażenia zdajemy sobie sprawę, że nie zdołamy zjeść wszystkich placków. Zamiast robić je na zapas i później odgrzewać, lepiej po prostu włożyć ciasto do lodówki i usmażyć świeże placuszki kolejnego dnia. Okazuje się, że chłodzenie w żaden sposób nie zepsuje masy, więc bez obaw możemy przetrzymać ją w lodówce na drugi dzień. Ważne jednak, aby wcześniej szczelnie zawinąć naczynie z ciastem folią, aby masa nie przeszła zapachami innych produktów