Hert
Grudzień pachnie inaczej. Pachnie magicznie! W powietrzu unosi się zapach świerku, piernika i pomarańczy. Ulegam tej grudniowej magii, nucąc świąteczną piosenkę, która właśnie leci w radio. Jak bumerang wracają wspomnienia z dzieciństwa, świąt ciepłych, rodzinnych, przesiąkniętych tradycjami i smakami potraw, które przez tyle lat przygotowane były przez Babcię, potem Mamę. Potrawą, która na stałe wpisana jest w krajobraz naszych świąt, jest zapiekanka śledziowa. Nie wiele osób o niej słyszało, nie wiele osób ją zna. Pochodzi z Kresów Wschodnich, gdzie korzenie ma moja rodzina. Dawniej pieczona była przez moją babcię w ciężkich żeliwnych naczyniach w duchówce. Przepis nigdy nie został przelany na papier, a mimo to przetrwał do dziś. Przechodził z pokolenia na pokolenie. Dzięki temu, iż co roku uczestniczyłam w przygotowaniach do świąt, mogłam się uczyć i chłonąć. Wpisana zostałam tak dosłownie, namacalnie w rodzinną tradycję, a przepis na zapiekankę śledziową został we mnie, mogę go dalej świątecznie realizować.
Zapiekanka śledziowa to prosta potrawa, składająca się z ziemniaków, śledzi, cebuli oraz prawdziwego, tłoczonego na zimno oleju rzepakowego. Rozkochała w sobie nie jedno podniebienie! Ot zwykłe ziemniaki, ale kiedy przejdą smakami wszystkich składników, smakuje fantastycznie. Jest tą jedną, jedyną najbardziej wyczekiwaną potrawą w wigilijny wieczór. Co roku, kiedy wyjmuję z piekarnika zapiekankę, a w domu unosi się wspaniały jej zapach, wkraczam w swego rodzaju ''poza czas''. Tak mocno wtedy czuję, że są obecne te tak bliskie mi osoby, jak i te już nieobecne. Bo przecież w takich przepisach, jest szczypta obecnej tu i teraz przeszłości. Jest magia!
0 (0 ocen)
Porady
-czas pieczenia zapiekanki podaję orientacyjnie, gdyż wszystko zależy od naczynia, ilości warstw jak i piekarnika -cały sekret tej zapiekanki tkwi właśnie w surowych ziemniakach, więc nie polecam wcześniejszego ich gotowania
Komentarze