Gdy już włożymy mięso, warzywa i przyprawy do garnka, a następnie zalejemy wszystko wodą, rosół dalej zrobi się już sam. Jedyna czynność, jaka czeka nas w międzyczasie wolnego pyrkania wywaru, to usunięcie z niego szumowin, które zbierają się na wierzchu. Nie musicie jednak stać nad garnkiem i „ganiać” piany łyżką cedzakową. Jest na to znacznie prostszy i sprytniejszy, stołówkowy sposób. Gdy gotujemy dla większej ilości osób, każda czynność, która przyspiesza i usprawnia pracę w kuchni, jest ważna. Równie istotna jest też wiedza, jak nie dopuścić do szumowin w rosole (i wielu innych zupach na mięsie). 

Jak zrobić rosół bez szumowin?

Nasz sposób to genialny patent na usuwanie szumowin, jednak warto pomyśleć bardziej do przodu i zastosować trik, dzięki któremu szumowiny w ogóle się nie pojawią. Rosół od razu będzie klarowny. Chodzi o to, aby dzień przed gotowaniem rosołu umyć i zalać mięso lodowatą wodą, wrzucić do niej jeszcze kilka kostek lodu i zostawić tak w lodówce na całą noc. Dzięki temu pozbędziemy się osadu z krwi, który odpowiada za powstawanie szumowin. 

Kolejnego dnia wystarczy już tylko zlać wodę, ponownie wypłukać mięso, zalać je świeżą wodą i zagotować. Potem już klasycznie dorzucamy warzywa oraz przyprawy i gotujemy rosół jak zwykle.

Jak szybko zebrać szumowiny w rosole?

Szumowiny, czyli szaro-bura piana to nic innego jak ścięte białko mięsa piana to po prostu białko z mięsa. Nie są one w żaden sposób szkodliwe i można je normalnie zjeść, jednak nie wyglądają apetycznie i sprawiają, że rosół staje się mętny. Na szczęście, aby je błyskawicznie usunąć, wystarczy ustawić garnek na kuchence tak, aby tylko połowa dna znajdowała się nad palnikiem, a druga część nie była rozgrzana.

Choć taka metoda może się wydawać dziwnym pomysłem, to działa genialnie, gdyż w ten sposób zupa podgrzewa się tylko z jednej strony, a więc wszystkie szumowiny zbiorą się właśnie tam i będzie je można usunąć 1 ruchem łyżki.