Choć nie ma jeszcze w Polsce powszechnego przekonania, że gotowanie jest sztuką, na świecie od lat działają prestiżowe szkoły kulinarne, o ukończeniu których marzą wszyscy przyszli szefowie kuchni i których dyplom otwiera wszystkie drzwi na rynku restauracyjnym.


Francja: Le Cordon Bleu
Najsłynniejszą i najbardziej prestiżową kulinarną szkołą jest paryska Le Cordon Bleu. Założona w 1895 roku, dziś ma 48 filii w 15 krajach świata, choć oczywiście to w Paryżu ustawiają się najdłuższe kolejki aplikantów. Nazwa szkoły pochodzi od błękitnych kokard, które były elementem odznaczeń dla członków Orderu Rycerzy Ducha Świętego, służących w  XVI wieku francuskiemu monarsze. Według przekazów brali oni udział w wystawnych bankietach, stąd też błękitne kokardy stały się synonimem najznakomitszej kuchni. Taką nazwę przybrał najpierw magazyn La Cuisinière Cordon Bleu, oferujący lekcje gotowania, które następnie przekształciły się w szkołę. Pierwsza zagraniczna filia powstała w Londynie już w 1933 roku. Le Cordon Bleu szybko zyskała miano elitarnej. 
Kursanci od lat poznają tu tajniki kuchni francuskiej, sposoby wypiekania chleba czy robienia makaronu. Można zdobyć tu dyplom licencjata lub magistra, ale są też krótsze kursy, dostosowane tematyką do lokalnej kuchni kraju, w którym mieści się dana placówka. Większość kursów składa się jednak z 3 tygodni zajęć na temat gotowania i 3 tygodni zajęć poświęconych cukiernictwu. W każdym z tych segmentów są trzy poziomy: podstawowy, średnio zaawansowany i zaawansowany. Po ukończeniu kursów na poziomie zaawansowanym otrzymuje się Grand Diplome.


Wielka Brytania: National Bakery School
Założona w 1894 roku National Bakery School funkcjonuje w ramach London South Bank University i jest najstarszą na świecie szkołą piekarnictwa. W czasie II wojny światowej placówka ta wspierała brytyjskie Ministerstwo Żywności w zakresie racjonowania mąki. Od 1947 roku można tu uzyskać dyplom w dziedzinie technologii piekarskiej. Szkoła przygotowywała torty na takie okazje, jak chociażby srebrna rocznica ślubu króla Jerzego VI i królowej matki Elżbiety czy chrzest księcia Karola. Studenci biorą udział w ciekawych inicjatywach: na przykład w 2004 roku pracowali razem z Jeanem Paulem Gaultierem i odtwarzali w chlebie niektóre z jego projektów.


Włochy: Gelato University
Któż by nie chciał studiować na Gelato University w Anzola dell'Emilia koło Bolonii? Wszak gelato to po włosku lody, a studenci uczęszczają tu na takie przedmioty jak: mrożony jogurt, małe torty lodowe, lody z alkoholem czy semifreddo. Poznając różne odmiany składników i zasady ich łączenia, sami tworzą własne przepisy. Oprócz tego, uczą się oczywiście podstaw biznesu, aby móc później otworzyć dobrze prosperującą lodziarnię w dowolnym miejscu na świecie. Uczelnia powstała w 2003 roku z inicjatywy Carpigiani, producenta maszyn do lodów. Choć to młoda placówka, ukończyło ją już ponad 12 tysięcy studentów. Szkoła ma swoje oddziały również w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Brazylii czy Malezji i nauczają tu nie tylko po włosku, lecz również po angielsku, francusku i niemiecku. Do wyboru jest 500 kursów zarówno dla początkujących, jak i dla ekspertów. Trwają one od kilku dni do 5 tygodni, a udział kosztuje średnio 800 euro. A wiadomo, że włoskie lody są najlepsze. :-)


Karolina Bardecka
Więcej o podróżach i kulinariach znajdziesz na moim blogu „Podróże od Kuchni”.