Znany polski etnobotanik, Łukasz  Łuczaj, podkreśla, że biała komosa pochodzi z tej samej rodziny, co szpinak, ale jest jeszcze smaczniejsza. Młode nasiona i liście komosy białej są jak najbardziej jadalne, ale po odpowiedniej obróbce. Jakie możliwości w kuchni daje komosa biała? Jak gotować i jeść to niedoceniane warzywo?

Lebioda - co to takiego?

Lebioda (komosa biała) nazywana jest też u nas łobodą, lebidą lub wołokiem. To jednoroczny chwast z rodziny kosmowatych lub szarłowatych. Osiąga ona wysokość od kilkunastu centymetrów do 1 metra. Ma jasnozielone, pokryte srebrzystym meszkiem liście, które na pewno już kiedyś widzieliście. Kwitnie nawet do października, ale do jedzenia nadają się wyłącznie młode liście i nasiona

Komosę białą znajdziecie na łąkach, polach i w ogrodach, ale i w miastach, między płytami chodników i na zanieczyszczonych poprzemysłowych terenach. Lebioda jest samosiewnym, mocno ekspansywnym chwastem - odbiera innym roślinom wodę i składniki odżywcze, ale jednocześnie bywa też wykorzystywana przez rolników świadomie, jako pułapka na mszyce na polach, gdzie rosną buraki. 

Komosa biała jest bardzo pożywna. W okresie międzywojennym i podczas II Wojny Światowej była stosowana jako "kryzysowe" warzywo o dużej zawartości skrobi, a jej nasiona jako zamiennik dla mąki ze zbóż. Wykorzystywano nie tylko jej liście, ale i właśnie nasiona, do wyrobu mąki, z której później powstawał chleb. Jadano ją zwłaszcza na Podhalu i w Lubelskiem. 

Lebioda: chwast groźny, ale z potencjałem. Jakie ma właściwości?

Młode nasiona i liście lebiody zawierają szeroką gamę składników odżywczych i witamin w tym białko, węglowodany, witaminy A, B, C i K oraz minerały: wapń, żelazo, cynk, potas i fosfor. Warzywo jest też bogate w błonnik pokarmowy.

Jeśli macie dostęp do lebiody, zbierajcie taką, która rośnie z dala od zanieczyszczeń i miasta. Nie zbierajcie starszych liści i nasion. Są one pełne szkodliwych azotanów (lebioda bardzo chętnie chłonie azot z gleby), saponin, kwasu szczawiowego i alkaloidów. U osób, które zjedzą taką lebiodę może pojawić się biegunka, drgawki, skoki ciśnienia i reakcje alergiczne po zjedzeniu i wyjściu na słońce (starsze rośliny działają fotouczulająco). 

Komosa biała: jak gotować i ją jeść?

Nasiona komosy można ugotować i jeść jak kaszę lub fasolę - z dodatkiem różnych sosów, warzyw i mięs. Wcześniej należy je wymoczyć w wodzie z odrobiną soku z cytryny lub octu. Pomoże to uniknąć możliwych wzdęć.

Najsłynniejszy obecnie polski etnobotanik, Łukasz Łuczaj radzi, by liści komosy białej nie jeść na surowo. Ugotujcie je w wodzie - w ten sposób pozbędziecie się saponin (które znajdują się w meszku, na liściach). Po takiej wstępnej obróbce możecie potraktować je jak szpinak lub jarmuż - podsmażyć z czosnkiem lub omaścić gorącym olejem z przyprawami lub smakowym masłem i podać np. z jajkiem sadzonym lub kotletem z drobiu. Będzie też dobrym dodatkiem do zup.