Dodatek przeróżnych przypraw sprawił, że zupa pachniała wyjątkowo a bulion stał się esencją cynamonowo-anyżowo-imbirowo-kardomonowo-czosnkową. A potem jeszcze cienkie plasterki polędwicy wołowej (delikatna, soczysta, rozpływająca się w ustach), posmak chilli i chrupkość kiełków... warto się skusić!
4.5 (151 ocen)
Porady
Polecam ugotować taki duży garnek rosołu, bo ze względu na to, że to zupa czasochłonna, można ją poporcjować i bez dodatków, zamrozić. I nie oszczędzajcie na polędwicy wołowej, kupcie tę najlepszą!
Komentarze