Pączki, pączki, pączki! są dobre na wszystko! FENOMENALNY przepis pod każdym względem od ~Margarytki~ proporcje idealne, nic dodać nic ująć
4 godz.
Składniki:
Składniki na około 25 -30 pączków
4 szklanki mąki pszennej luksusowej lub tortowej
6 żółtek z dużych jaj
3 czubate łyżki cukru
50 g masła
40 g drożdży
250ml letniego mleka
½ szklanki jogurtu naturalnego (125 ml)
1/2 łyżeczki soli
2 łyżki koniaku albo innego mocnego alkoholu (u mnie spirytus)
tłuszcz do smażenia (u mnie 2 litry, pół a pół smalec + olej rzepakowy)
konfitura do nadziania (u mnie truskawka z różą)
cukier puder i lukier + skórka z pomarańczy do dekoracji
Pączki idealne - jak zrobić?
Sposób przygotowania:
1.Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej (mąka z kaloryfera). Przygotować zaczyn: 3 łyżki mleka podgrzać (mleko musi być dosyć ciepłe, bo po dodaniu jogurtu temperatura się obniży), dodać jogurt, 1 łyżkę cukru i drożdże, dobrze rozmieszać i zostawić do wyrośnięcia. Żółtka dobrze utrzeć z pozostałym cukrem, dodać mąkę, wyrośnięte drożdże, letnie mleko, sól, alkohol i wyrobić ciasto. Następnie dodać roztopione ale schłodzone masło i ponownie dobrze ciasto wyrobić (przez kilka minut, żeby było puszyste). Zostawić do wyrośnięcia na około 60 minut w ciepłym miejscu – powinno przynajmniej podwoić swoją objętość. (Jeśli w domu jest chłodno można włożyć miskę z ciastem do piekarnika nagrzanego do 30 – 50 stopni).
Gdy ciasto znacznie zwiększy swoją objętość uformować niewielkie pączki – ciasto delikatnie rozwałkować i wycinać krążki przy użyciu szklanki i odłożyć je na deskę (tacę, blachę) posmarowaną olejem albo wyłożoną papierem do pieczenia, lekko spłaszczyć, przykryć ściereczką i zostawić aby podrosły (30 – 40 minut). Nie oprószać mąką, bo będzie się przypalać w trakcie smażenia!. Rozgrzać tłuszcz do temperatury 175 stopni (tłuszczu musi być tyle, aby pączki swobodnie pływały) i wkładać pączki, naczynie przykryć pokrywą i smażyć na niewielkim ogniu. Gdy pączki się zrumienią przewrócić je na drugą stronę (używam patyczka do szaszłyków) i dosmażyć bez przykrycia. Ja w trakcie smażenia wrzucam plasterki surowego ziemniaka – pomaga obniżyć i wyrównać temperaturę oleju. Gotowe pączki wyjmować łyżką cedzakową (ja to robię patyczkiem do szaszłyków, którym przewracam pączki), odsączyć z tłuszczu na bibule albo papierowym ręczniku. Gdy przestygną, nadziać konfiturą (wykorzystuję do tego szprycę cukierniczą – wąską długą końcówkę). Posypać cukrem pudrem, albo polukrować.
Komentarze