1.Biszkopt. Białka oddzielamy od żółtek, ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodajemy cukier, dalej ubijając. Dodajemy po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąkę i kakao mieszamy, przesiewamy i delikatnie dodajemy do ciasta.
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia. Wykładamy ciasto. Pieczemy w temperaturze 160 - 170ºC około 30 - 40 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Gorące ciasto wyjmujemy z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuszczamy je (w formie) na podłogę. Odstawiamy do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie studzimy. Przekrawamy na 3 blaty.
Nasączamy ponczem (u mnie 1/2 szklanki gorącej herbaty + trochę soku z cytryny + płaska łyżeczka cukru ).
2.Krem Oreo. Pozbawiamy ciastka kremu - rozdzielamy górę od dołu i nożykiem ściągamy krem, wrzucamy do rondelka, ciastka łamiemy na małe kawałki i odkładamy (będą potrzebne do kremu i dekoracji), nadzienie zalewamy śmietaną i podgrzewamy na małym ogniu aż się rozpuści - nie gotujemy! (jeśli nie rozpuści się całkowicie to przecieramy je przez sito). Studzimy mieszankę w chłodnym miejscu, następnie wkładamy na całą noc do lodówki (musi być dobrze schłodzona). Ubijamy śmietankę Oreo na sztywno. Stopniowo dodajemy serek mascarpone, a następnie 1/3 część pokruszonych ciastek. Przekładamy blaty kremem. Wierzch zostawiamy pusty.
3.Krem czekoladowy. Czekoladę łamiemy na małe kawałki, wrzucamy do śmietany i podgrzewamy na małym ogniu aż się rozpuści - nie gotujemy! (jeśli nie rozpuści się całkowicie to przecieramy ją przez sito). Studzimy mieszankę w chłodnym miejscu, następnie wkładamy na całą noc do lodówki (musi być dobrze schłodzona). Ubijamy śmietankę czekoladową na sztywno. Dodajemy stopniowo serek mascarpone. Dekorujemy górę i boki tortu, a także robimy rozetki na wierzchu (tylka gwiazdka). Przed podaniem obkładamy delikatnie bok tortu pozostałymi, pokruszonymi ciastkami, a w rozetki wkładamy całe ciastka Oreo.
Smacznego! :)
Porady
Bazy kremów warto przygotować dzień wcześniej, będą wtedy bardzo dobrze schłodzone i łatwiej się ubiją.
Komentarze