REKLAMA
Kuchnia góralska to jeden z najważniejszych znaków rozpoznawczych Zakopanego i Podhala. Regionalne dania najlepiej smakują oczywiście w lokalnych karczmach, można jednak także spróbować przyrządzić je samodzielnie.
Rolada wołowa, kluski I kapusta kiszona
Mogłabym je jeść codziennie i nigdy mi się nie znudzą, takie placki zaserwowałam gościom na niedzielny obiad byli zachwyceni smakiem pysznego gulaszu z dodatkiem pieczarek a ozdobione pomarańczą nie tylko świetnie wyglądały ale i przykuwały oko. Polecam serdecznie.
Kiedy słońce grzeje moja buzia się śmieje, bo grilla wówczas szykuję i dania na nim przygotowuję. Polecam dzisiaj kapustę grillowaną, dobrze przyprawianą, którą poszatkowałam i w cieście pszenno orkiszowym schowałam. I tak, z takiego połączenia bułeczki powstały, co fajny grillowy posmak miały.
To nic innego jak góralski kapuśniak, tradycyjne danie kuchni polskiej góralskiej. Z górami mam mało wspólnego, ale kwaśnica to zdecydowanie moje smaki. Idealna zupa w okresie jesienno – zimowym. Zupa gotowana jest na wywarze z żeberek surowych i wędzonych, oczywiście główny składnik to kapusta kiszona, spożywana zwykle jest z ziemniakami lub chlebem. Dobra kwaśnica powinna być bardzo kwaśna. Zupa sama w sobie jest syta, smaczna i rozgrzewająca. Kapusta kiszona o tej porze roku to prawdziwa skarbnica zdrowia. Samo przygotowanie takiej zupy nie jest trudne, wystarczy dokładać po kolei wszystkie składniki, pilnując czasu gotowania, a jak postoi, smaki na drugi dzień dobrze się przegryzą to jest dopiero smaczek…
Wykonanie takiej galaretki nie sprawia trudności lecz chwilę cierpliwości . Zaciekawia smakiem i formą podania . Doskonała jako przekąska lub całkowity posiłek :)
Przez lata mieszkałem u babci, która nauczyła mnie gotować. Teraz często posiłki robięwspólnie z mamą.
Prażucha jest popularna na Żywiecczyźnie. Jej przygotowanie wymaga dużo pracy i czasu. Ale warto ją zrobić, bo jest bogata w błonnik.
Szynka wieprzowa w sosie
Kuchnia góralska stanowi odzwierciedlenie warunków życia mieszkańców Podhala w minionych wiekach. Ich codzienność pod Tatrami z pewnością nie należała do łatwych, ze względu na niesprzyjający klimat oraz nieurodzajną glebę. Uprawiało się na niej głównie ziemniaki, kapustę i zboże, a zatem właśnie te produkty stawały się podstawą większości posiłków.
Mięso gościło na góralskich stołach tylko przy bardzo wyjątkowych okazjach, takich jak święta czy wesela. Najczęściej była to (z racji swojej dostępności) baranina lub jagnięcina. Obecnie ani jedna, ani druga nie cieszy się w Polsce zbytnią popularnością. Będąc na Podhalu, warto zatem skorzystać z okazji i skusić się na tradycyjną pieczeń baranią albo jagnięcą.
Należy przyznać, że kuchni góralskiej nie cechuje ani wykwintność, ani wyszukanie. Jest ona jednak smaczna, treściwa oraz.... dosyć kaloryczna. Tę ostatnią cechę łatwo pojąć, jeśli uświadomimy sobie trud bytowania w ostrym górskim klimacie. Żyjący tam ludzie potrzebowali zawsze sporo energii, którą zapewnić im mogły wyłącznie pełnowartościowe, sycące posiłki.
Wśród podhalańskich dań zasłużonym rozgłosem cieszą się zwłaszcza zupy, przede wszystkim góralska kwaśnica. Posiada ona niezwykle rozpoznawalny, kwaśno-słony smak, znakomicie rozgrzewa i zaspokaja apetyt. Przygotowuje się ją na bazie kiszonej kapusty i mięsa, spożywa zaś z ziemniakami lub chlebem. Oryginalna kwaśnica dostępna na Podhalu została wpisana na ministerialną Listę Produktów Tradycyjnych, co zdecydowanie podnosi jej prestiż.
Inne popularne danie z tego regionu to tzw. moskole, czyli placki pieczone na blasze. Według tradycji, przywędrowały na Podhale podczas I wojny światowej wraz z Moskalami - stąd ich nazwa. Przygotowywane są z ugotowanych i utłuczonych ziemniaków, mąki, wody oraz soli. Ciasto w kształcie placków piecze się na dużej blasze, a następnie podaje z masłem czosnkowym i szczyptą soli. Prawidłowo przyrządzone moskole posiadają chrupiącą skórkę i delikatny środek.
Wśród dań mięsnych na szczególną uwagę zasługuje golonka po góralsku - potrawa niezbyt dietetyczna, ale za to bardzo sycąca oraz mocno kojarzona z regionem tatrzańskim.
Jeśli przypadła nam do gustu kwaśnica, warto spróbować także Innej lokalnej zupy, czosnianki. Wydaje się ona dziś nieco zapomniana, lecz kulinarni znawcy twierdzą, że zupełnie niesłusznie. Gotuje się ją z ziemniaków, dużej ilości czosnku, cebuli oraz mięty. Do smaku można dodać soli albo topionej słoniny. Czosnianka posiada zarówno wyborne walory smakowe, jak i rozgrzewające.
Wielbicielom moskoli posmakują z pewnością także góralskie hałuski - kluski z tartych ziemniaków, soli i mąki. Cechują się łatwością i szybkością przygotowania; można je podawać z serem albo polać tłuszczem. Jest to zatem idealne danie na mroźny, zimowy czas.
Interesującym urozmaiceniem domowego jadłospisu okażą się także gołąbki podhalańskie, faszerowane ziemniakami, bryndzą, wędzonym boczkiem i cebulą. W pozostałych częściach kraju połączenie tych składników niekoniecznie jest popularne, dobrze więc pozwolić sobie na pewną odmianę. Przy okazji warto nadmienić, że oryginalna bryndza z Podhala jako pierwsza zyskała miano produktu regionalnego, otrzymując unijny certyfikat.
Gwiazdą wśród ziemniaczanych placków od lat pozostaje placek po zbójnicku. Serwowany jest z gulaszem mięsnym, co upodabnia go do placka węgierskiego. Takie skojarzenie okazuje się zresztą jak najbardziej uzasadnione, gdyż tradycja węgierska znacząco wpłynęła na kuchnię podhalańską.
A co z deserem? Na góralskich stołach słodkości pojawiały się wyłącznie przy szczególnych okazjach. Warto dziś spróbować tzw. kremarza, czyli placka na bazie miodu, przekładanego kremem.
Ostatnio skomentowane
Drożdżówki z czereśniami,serem i kruszonką