To jedna z piękniejszych książek kucharskich, jakie ostatnio wpadły mi w ręce. Oczywiście w dużej mierze to zasługa niezwykle dopracowanych, klimatycznych zdjęć, wizytówki autorki. Już samo przeglądanie książki sprawia ogromną przyjemność, a ślinka mocniej napływa do ust z kolejną stroną. To książka, z której można uczyć się nie tylko gotować, ale i stylizować oraz fotografować dania! Katie jest bowiem zawodowym fotografem kulinarnym, fotografuje dla znanych marek i dla zawodowych kucharzy. Warto więc uważniej przyjrzeć się jej zdjęciom. Historię sukcesu Katie na rynku fotograficznym i blogerskim możemy przeczytać we wstępie do książki. Miłość do jedzenia i pasja gotowania pojawiła się w jej życiu dość późno i była „efektem ubocznym” pracy stylistki jedzenia i fotografki. Jak widać z tej historii, nigdy jednak nie jest za późno, by spełnić marzenia.

Oczywiście nie same zdjęcia świadczą o jakości książki. Równie ważne, jeśli nie ważniejsze, są oczywiście przepisy. Mnie osobiście przypadły one do gustu. To pomysły na proste domowe jedzenie w nowym wydaniu. W książce znajdziemy przepisy na: śniadania, lunche, sałatki, kanapeczki i drinki, obiady, przekąski i desery. Przepisy nie są skomplikowane, zazwyczaj zawierają krótką listę składników i co najważniejsze, a często bywa zmorą książek zachodnich autorów – nie spotkamy tu raczej trudnych do zdobycia produktów. A jeśli takie się pojawiają, autorka radzi, czym innym można je zastąpić. To ogromna zaleta dla początkujących i osób, które nie mieszkają w dużych miastach.

Jeśli chodzi o przepisy, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Zarówno miłośnicy mięs – kurczak z sezamem i chilli, macaroni zapiekane z salami i chilli, sałatka z pancettą, jak i fani ryb – ciasteczka krabowe, zapiekanka rybna i grillowane krewetki. Oczywiście nie brakuje tu pożywnych sałatek i dań dla wegetarian z wykorzystaniem kasz czy makaronów. Przypadły mi do gustu również pomysły na małe imprezowe przekąski oraz pomysły na modne burgery. A na łasuchów czekają słodkości – czekoladowe bezy, tort kawowy, francuskie babeczki czy karmelizowane mandarynki to tylko kilka z pomysłów na niebanalne słodkości.

Podoba mi się też osobiste podejście autorki do książki – we wstępie pisze ona o swoich upodobaniach kulinarnych, podaje wskazówki, jak piec kruche ciasto czy bezy, okraszone historiami ze swojego życia. Podobne kilka słów autorka zostawia przy każdym przepisie – dzięki temu możemy poznać historię powstania danego dania, przyzwyczajeń Katie czy dowiedzieć się o trikach kulinarnych ułatwiających przygotowanie potrawy.  To uwiarygadnia książkę sprawia, że nie tylko przyjemnie się ją ogląda, ale i czyta.