Dla wielu z nas kuchnia roślinna może być czymś nowym. Jednak jadłospis roślinożercy to po prostu kuchnia bez mięsa, ryb, nabiału i innych produktów pochodzenia zwierzęcego – kuchnia wegańska. Oczywiście nie trzeba zrezygnować z mięsa, by posmakować tej kuchni, o czym swoimi przepisami zapewnia autorka książki.

Czasem ciężko nam wyobrazić sobie, że rezygnujemy z mięsa, jednak kuchnia roślinna ma tyle do zaoferowania, że niejeden mięsożerca powinien ich spróbować. I nie chodzi tu o przechodzenie na wegetarianizm czy weganizm, a raczej możliwość posmakowania smacznych dań, poznanie nowych smaków, tekstur, smaczniejszą i zdrowszą dietę.

Na początku jednak poznajemy bogactwo tej kuchni – jakie warzywa wybierać, by nie doskwierały nam niedobory białka czy składników mineralnych, czemu warto sięgać po orzechy,  i kasze, jakie oleje i przyprawy wybierać, by przygotowywać ciekawe dania.

I właśnie według składników podzielona jest książka – każdy rozdział to grupa warzyw, które stanowią główny składnik dania  - bulwy i korzenie, kapusty, dynie, warzywa zielone, grzyby – to tylko kilka rozdziałów, które czekają na nas w tej niezwykle bogatej w przepisy książce. Autorka swoimi pomysłami udowadnia, że kuchnia bezmięsna, która zawsze kojarzona była z potrawami bez smaku i koloru, reprezentowana przez kotlety sojowe przypominające tekturę. A kuchnia roślinna to mnogość tekstur, kolorów i smaków. Sałatka z rukoli i śliwek z grzankami cynamonowymi, spaghetti z pulpetami z tofu czy curry bakłażanowo-fistaszkowe to tylko kilka z propozycji. Przepisy dopełniają zdjęcia, które nie są stylizowane na dania restauracyjne, a raczej domową kuchnię przygotowaną z sercem.

Bardzo podobają mi się też wskazówki Marty przy przepisach – jak inaczej przygotować dane danie, jak zamieniać składniki, jeśli jakiegoś nie mamy akurat pod ręką, rady dotyczące podania danej potrawy czy jak sprawić, by zupa miała intensywny smak. Choć nie są to przepisy bardzo wymyślne, z niedostępnych składników, zawsze przydadzą się rady, jak możemy coś zamienić, by danie było jeszcze ciekawsze.

Ta książka to prawdziwa biblia warzywnych dań. Myślę, że powinna pojawić się na półkach nie tylko wegetarian i wegan, ale osób, którym brakuje pomysłów na ciekawe i zdrowe dania. Z pewnością się nie zawiedziecie, a Wasze menu zmieni się w bardziej ciekawe, kolorowe i smaczne!