Skąd pomysł na założenie bistro, które jednocześnie oferuje catering?

Gotuję odkąd pamiętam. Dla rodziny, przyjaciół, a także na zamówienia i zlecenia.

Zawsze ogromną radość sprawiało mi wszystko, co było związane z gotowaniem. Od kolekcjonowania książek i pism kulinarnych, oglądania programów, przez planowanie menu na najróżniejsze okazje po wielogodzinne maratony w kuchni i oczywiście sam finał przy stole. Zawsze też miałam ogromną satysfakcję słysząc i widząc zadowolenie tych, którzy jedli. I bez wątpienia motywowało mnie to, żeby iść w temacie dalej i dalej.

Często też żartowałam, że nic nie relaksuje mnie bardziej i nie daje większej radości niż zamkniecie się w kuchni z garami na długie godziny. Bez wątpienia była i jest to moja największa pasja.

Bistro jest całkowicie "moje". Śmieję się, że to moje trzecie dziecko. Wymarzyłam, wymyśliłam i zrealizowałam wszystko po swojemu. Od nazwy, przez dobór baru, krzeseł, talerzy po produkty, na których chcę pracować i całe menu. Tak więc miałam świadomość, że jestem całkowicie odpowiedzialna za to czy uda się, czy nie... czy się przyjmie, czy się spodoba, czy goście będą wracać...

Do tej pory nie byłam zawodowo tj. oficjalnie związana z gastronomią. Zawsze marzyłam o czymś swoim, ale to chyba nic specjalnie oryginalnego.

Los i okoliczności sprawiły, że miałam taką szansę. Widać kulinaria były mi pisane, to mój pomysł na życie.

Udało się i łączę tu wszystko, to jest pracę z pasją, czyli duet idealny.

Co jest siłą menu bistro?

Co do samej kuchni, zdecydowanie specjalizuje się, o ile można tak powiedzieć, w kuchni śródziemnomorskiej. Inspirują mnie kuchnie Francji, Włoch, Grecji, Hiszpanii i tak też gotuję. Są potrawy, które staram się wiernie  odtworzyć zgodnie z oryginałem i wytycznymi, ale równie często są one inspiracją, początkiem do stworzenia czegoś zupełnie nowego.

Nie lubię w kuchni tzw. przerostu formy nad treścią.

Zdecydowanie wybieram kuchnię "prostą" a raczej kwintesencję prostoty w najlepszym tego słowa znaczeniu. Taki dobór składników, smaków, żeby stanowiły  idealną całość i cieszyły wszystkie zmysły

Czym jest ta kwintesencja prostoty?

Muszę tu przytoczyć moje kulinarne motto - cytat z jednej z książek kulinarnych, które jest idealną odpowiedzią na to pytanie:

"Regionalna różnorodność, wysoka jakość produktów, świadomość tradycji to trzy "nogi" bogato nakrytego śródziemnomorskiego stołu. Bez czwartej stół nie był by stabilny. Jest nią typowy stosunek do jedzenia i picia. Ponad to miłość, troska i pasja z jakimi przygotowuje się potrawy. ...Sztuka kulinarna stanowi tu synonim prawdziwej rozkoszy, tak też jest celebrowana - jako codzienne święto zmysłów w towarzystwie rodziny ,przyjaciół w domu albo w ulubionej restauracji"

Dla mnie to absolutne sedno!

Jakich składników nie może zabraknąć w kuchni Mamma Mii?

W swojej kuchni zawsze mam i nie mogłaby się bez nich obejść produkty takie jak; suszone pomidory, oliwki, oliwa z oliwek ,ocet balsamiczny, mozzarella, parmezan, gorgonzola, rukola, surowe szynki dojrzewające, świeże zioła - bazylia, rozmaryn, mięta...

W menu można znaleźć wiele rodzajów tart i kiszów. To wszystko Pani autorskie przepisy czy można znaleźć wśród nich klasykę jak na przykład Quiche Lorraine?

Tarty i quiche są w bistro dostępne przez cały rok. Ale smaki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Są klasyki takie jak quiche loraine czy jabłkowa tarta tatin. Nie mniej jednak z chęcią , modyfikuje i te. Wśród oferowanych  tart są i popularne, znane zestawienia, ale wciąż wprowadzam cos nowego np.:

- duszone pory z tymiankiem i grillowanym łososiem, pieczoną cytrynką

- ricotta, brie, świeże figi i karmelizowane w miodzie orzechy włoskie

- gorgonzola, gruszki, szpinak, rukola

Jedne z najbardziej lubianych przez gości to:

- Quiche prowansalski "rattatouille" z duszonymi warzywami

(bakłażan, cukinia, papryka, pomidory) i świeżymi ziołami prowansalskimi

- grillowane bakłażany, pieczony kurczak, suszone pomidory, mascarpone, domowe pesto bazyliowe

- grzyby leśne ze świeżym rozmarynem i parmezanem.

Ilość możliwości jest nieograniczona i to właśnie jest piękne.

Skąd czerpie Pani inspirację w komponowaniu smaków do tart?

Inspiracje do nich czerpie tak jak do wszystkich innych potraw - z ksi

ążek kulinarnych, rozmów o smakach, z bazarów i targów, podróży, z doświadczeń w kuchni a niejednokrotnie z nastroju czy stanu ducha.

Ma Pani swoją ulubioną tartę?

Przyznam, że miałabym spory problem z wyborem ulubionej. Jedna z nich to wyśmienita tarta "kurki, ricotta". Nota bene z tą tarta brałam udział w konkursie na "kucharz odkrycie roku” . Przeszłam dotychczasowe etapy i jestem w finałowej trójce, wkrótce finał.

Nie byłabym w stanie odpowiedzieć na pytanie dotyczące mojej ulubionej potrawy jako takiej. Uwielbiam jeść, degustować, gotować i karmić! Mogłabym mówić o tym bez końca i raczyć smakowitymi opowieściami wszystkich słuchaczy.

Dorota Slogoulich-Długosz – właścicielka warszawskiego bistro Mamma Mia, gdzie w smakowitą całość łączą się kuchnia Francji, Włoch, Grecji, Hiszpanii. W małym lokalu znalazło się wiele miłości i pasji do dobrego jedzenia.