Czy pamiętacie program  “W Starym Kinie”? Jeśli coś dzwoni, ale niewiadomo, w którym kościele, to proszę zajrzeć tu:

Jak nigdy go nie zapomnę. Ten program z fenomenalnym Stanisławiem Janickim sprawił, że zakochałam się w kinie polskim z lat 20tych oraz 30 tych. Aleksander Żabczyński stał się ideałem mojego mężczyzny przez wiele, wiele lat a Jadwiga Smosarska ideałem piękna, gracji, skromności oraz elegancji. Nieraz ktoś mi zwracał uwagę, że idealnie bym pasowała do tych czasów. Niektórzy by potraktowali to jako obelgę, że okrzyknięto go jak człowiek passé, nie z tej epoki – dla mnie to był komplement. Otóż, ten człowiek określił mnie jako kobietę z gracją, elegancką, z klasą i seksapilem ukrytym, acz kuszącym. Czyż nie tak powinna wyglądać kobieta?

Ale nie tylko dlatego kocham filmy z tamtych lat. Jednym z powodów jest także, o ironio Warszawa. Warszawa sprzed 1939 roku – zwaną inaczej Paryżem północy. Moja babcia, rodowita warszawianka, bardzo wiele o tym mieście mi opowiadała – a w tych filmach mogłam go obejrzeć dokładnie.

Jednym  z filmów, który pokazuje dawne piękno Warszawy jest “Jego eksylecja subiekt” (premiera 7 kwietnia 1933)

Akcja filmu zaczyna się w sklepie odzieżowym. Młody subiekt (Eugeniusz Bodo) z działu męskiego wkręciwszy się na bal, zakochuje się w Ani (Ina Benita). Miłość na pierwszy już rzut oka okazuje się z tych trudniejszych i skomplikowanych. Jurek jest biedny. Ania pochodzi z wyższych sfer, a jej rodzina tonie w długach. Dlatego też jej rodzice chcą ją zeswatać z okropnym ale bogatym jegomościem.

Przyznać się muszę, że do tej pory to nie był mój ulubiony film. Gdybyście jeszcze pół roku temu zapytali mnie, który z tych wszystkich filmów lubię najbardziej, od razu bym wykrzyknęła bez wahania: Jadzia! Dlaczego więc wybrałam TEN film?

Otóż powód to główni aktorzy. Eugeniusz Bodo i Ina Benita. Dwoje świetnych aktorów z tragicznym losem.

Eugeniusz Bodo (Bogdan Eugène Junod) urodził się prawdopodobnie w Genewie w roku 1899. Jego tata był Szwajcarem. Stąd posiadał paszport szwajcarski, który podczas II wojny światowej powinien uratować życie. Niestety, w jego przypadku fakt posiadania szwajcarskiego obywatelstwa przyczynił się do jego śmierci.

Do 1939, Bodo był bożyszczem kobiet. Świetny aktor, a potem scenarzysta oraz reżyser, producent, właściciel kawiarni. Po wybuchu wojny, Bodo (pseudniom wziął od swojego imienia Bogdan i jego matki Dorota), wyjechał do Lwowa. Tam pracował jako m.in.: konferansjer. Po jakimś czasie (rok 1941) postanowił wyemigrować do USA, wykorzystując ten fakt, że pochodzi ze Szwajcarii i ma takiż paszport. Od tego momentu nie wiadomo dokładnie jakie są losy Bodo. Niektórzy sądzą, że Bodo został rozstrzelany gdzieś we Lwowie. Jednak wszystko jednak wskazuje, że umarł w łagrach (w Kotłasie pod Archangielskiem). Polska ambasada w Moskwie startała się o jego wypuszczenie, ale bez skutku. Powód był taki, że Bodo był obywatelem Szwajcarii. A Rosja uznała go za szpiega. Umarł 7 października w 1943 roku i pochowany w zbiorowym grobie.

Ina Benita (Janina Ferow-Bułhak), urodzona 1912 w Kijowie.Od samego początku wiedziała, że chce być aktorką. Rozpoczęła swoją karierę w roku 1931. W czasie wojny, została w Warszawie. Grała w teatrych jawnych, czyli głównie dla niemieckiej publiczności. Tam pewnie poznała swego kochanka z Wehrmachtu. Wyjechała z nim do Austrii. Kochankowie nie byli akceptowani, ani przez niemiecki rząd, ani przez polskie podziemie. Niemieckie władze dowiedziawszy się o romansie ich człowieka z polska aktorką, od razu poczynęli pewne kroki by ich sielankę ukrócić. Żołnierz został przeniesiony na wschodni front a Ina został wrzucona do Pawiaka. Podobno tam też urodziła ich dziecko. Tuż przed powstaniem została wypuszczona na wolność. Niewiadomo z jakiego powodu. Rzekomo polska podziemna miała na nią wyrok, ale wtedy, powiedzmy sobie szczerze było coś innego ważniejszego. Ina zginęła w powstaniu. Jak i gdzie, czy faktycznie. Tego niewiadomo.

“W jego ekscelencji subiekt” jest taka scena, jak Jurek (Bodo) “rozmawia” z jednym gościem z balu na temat prohibicji. Jegomość mówi tylko po angielsku, ale Jurek jakimś trafem go zrozumiał i mówi o te święte słowa: “ A u nas w Warszawie można dostać wszysto. I śledzik i wódeczka do tego….”

http://www.youtube.com/watch?list=PLE13691ACB737B0EA&v=wKQe5IbzjP4&feature=player_detailpage

Dlatego w imię pamięci tych czasów, tego filmu oraz Bodo i zagadkowej Iny - genialnego aktora - Śledzik. Tym razem ze śliwką.

Przepis na Śledzik ze śliwką

Jego ekselencja subiekt

czas trwania:

1 godz. 17 min.

gatunek:

Komedia

premiera:

7 kwietnia 1933

produkcja:

Polska

reżyseria:

Michał Waszyński

scenariusz:

Konard Tom

Artykuł napisany przez Smaczny Dom