17 marca, co roku tego dnia na Zielonej Wyspie przybywa odcieni zieleni. Na ulice miast wychodzą tłumy mieszkańców i turystów z zielonymi motywami w swoim ubiorze czekających na chwile pełne żwawej muzyki i zielonych napitków. Oczywiście głównym elementem obchodów rocznicy śmierci Świętego Patryka jest parada – ciągnący przez wyznaczone ulice wielu irlandzkich miast wielobarwny korowód tancerzy, muzyków, akrobatów oraz wszelakiej maści przebierańców. Całość okraszona jest pobrzmiewającą w tle tradycyjną irlandzką muzyką, uśmiechem oraz oczywiście pysznym jedzeniem.

Puby przyozdobione zielonymi dekoracjami zapraszają do środka – tego dnia wyjątkowo otwarte są także dla dzieci. Rodzinna atmosfera wyczuwalna jest na każdym kroku, wesołe małe buzie z zielonym symbolem koniczynki na policzkach i rudymi włoskami  zdecydowanie czują się dobrze w tym przyjaznym dla dzieci kraju. Trochę mniej przyjaźnie czują się zapewne turyści – w wielu miejscach trudno o odrobinę miejsca do postania z kuflem Guinnessa nie mówiąc już o stoliku… Jednak na ulicach co i rusz można spotkać samego Świętego Patryka – cóż, trudno  mu się dziwić – przecież to jego święto!

Z racji iż podobno tego dnia wszyscy jesteśmy Irlandczykami warto choć na chwilę, nawet siedząc w domu poczuć magiczną atmosferę Szmaragdowej Wyspy. Może zaprosić kilku przyjaciół aby wspólnie przy kuflu zimnego, zielonego piwa (chociaż to podobno bardziej Amerykańsko-Irlandzka tradycja) obejrzeć jakiś ciekawy film z pięknymi krajobrazami Irlandii lub po prostu pośmiać się przy dźwiękach irlandzkiej muzyki. Można do tego zaserwować tradycyjne irlandzkie śniadanie (kto powiedział, że Irlandczycy jadają je tylko w porze śniadaniowej?) lub gulasz z wołowiną i kapustą (bo przecież zielony akcent musi być). A na deser obowiązkowo babeczki, z dodatkiem ciemnego piwa i zielonym akcentem koniczynki.

Zielone piwo:

*Ulubione piwo
*Niebieski barwnik (można się posłużyć niebieskim likierem)

Do szklanki wlewamy odrobinę barwnika i dopełniamy piwem, delikatnie mieszamy i podajemy.