Wiesia Jaroszewska
Niespodziewanie podarowano mi wędzonego węgorza, uczta dla moich kubków smakowych.
Jednak byli i tacy, którzy na sam widok robili dziwne miny.
No i tak, nasyciwszy się ostentacyjnie do woli, myślę co tu zrobić z pozostałością ryby ?
Po otworzeniu lodówki już wiedziałam....w 5 minut zrobiłam pastę nad którą wszyscy się zachwycali.
4.85 (13 ocen)
Komentarze