Skąd wzięła się miłość do czekolady?

Krzysiek Stypułkowski: Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba się cofnąć jeszcze do czasów dzieciństwa. Gdy byłem małym brzdącem czekolada nie była łatwo dostępnym produktem. W sklepach można było dostać jedynie wyroby czekoladopodobne. Czekolada przywieziona z Niemiec przez ciocię była wtedy prawdziwym rarytasem i skarbem. To wtedy właśnie narodziło się we mnie przekonanie, że czekolada to królowa wśród słodyczy. Później z czasem czekolada stała się czymś powszechnym i przynajmniej ta dostępna masowo nie była już tak dobra. Miłość do czekolady jednak przetrwała i dlatego teraz chcemy, aby czekolada znowu zasiadła na królewskim tronie.

Jak narodził się pomysł, by założyć "Manufakturę czekolady"?

Tomek Sienkiewicz: Po kilku latach pracy za korporacyjnym biurkiem obaj dotarliśmy do momentu w naszym życiu, w którym chcieliśmy coś zmienić. Z Krzyśkiem znamy się jeszcze z liceum. Na jednym ze spotkań klasowych zaczęliśmy snuć rozważania i marzyć o szalonej zmianie w naszym życiu. Obaj uwielbiamy czekoladę od zawsze, więc gdy tylko pojawił się pomysł na produkcję najlepszej jakościowo czekolady, nasze głowy zapłonęły pasją, która dała nam energię na kilkumiesięczne przygotowania, bo zrobienie czekolady wcale nie jest takie proste...

Nie marzą Panowie o wielkim, czekoladowym imperium?

Krzysiek Stypułkowski: Na pewno chcielibyśmy robić najlepszą jakościowo czekoladę. Dążenie do ideału to nie kończąca się droga, więc mamy jeszcze co robić, chociaż i tak to co oferujemy jest o dwie półki wyżej niż czekolady w masowej sprzedaży w Polsce. Myślę, że nie będziemy zakładać fabryki, więc imperium to chyba zbyt duże słowo. Marzy się nam za to małe czekoladowe królestwo :)

Czy czekolada to sposób na życie? W końcu wiążą się z tym podróże, ciągłe dokształcanie, szukanie doskonałej receptury...

Tomek Sienkiewicz: W naszym przypadku zdecydowanie tak jest. Poświęciliśmy się czekoladzie bezgranicznie i zupełnie zmieniliśmy nasze życie. Właściwie za każdym razem, gdy próbuję czegoś nowego, zastanawiam się, czy smakowałoby to dobrze z czekoladą i jeżeli tak to z którą? Poza tym teraz ciężko jest rozgraniczyć czas wolny od czasu pracy, bo nawet gdy nie jestem w naszej manufakturze, to czekolada i tak mi towarzyszy. Np. w wtedy gdy weekend piekę czekoladowe ciasto, albo gdy jestem na wakacjach i "przy okazji" zwiedzam plantację kakao próbując zorganizować transport kilku worków ziarna do Polski :)

Jak wygląda zwyczajny dzień w Manufakturze czekolady?

Krzysiek Stypułkowski: Nie ma czegoś takiego jak "zwyczajny dzień w Manufakturze Czekolady". Każdy dzień jest niezwykły i nadzwyczajny! Faktycznie niektóre czynności się powtarzają systematycznie: prażenie, kruszenie, odwiewanie, czy miażdżenie ziarna kakao albo konszowanie, temperowanie i pakowanie czekolady. Nasze zadanie polega na tym, aby dobrze zorganizować pracę naszym pomocnikom, zadbać osobiście, aby wszystkie elementy tej dość skomplikowanej układanki zostały dobrze wykonane i poskładane. Oprócz tego jest masa rzeczy związanych pośrednio z czekoladą np. projektowanie opakowań albo obsługa naszego sklepu internetowego. Do tego, ciągle prowadzimy eksperymenty z nowymi smakami.

Czy po tak długim czasie pracy w Manufakturze czekolada smakuje wciąż tak samo dobrze?

TS: Zdecydowanie tak. Faktycznie mój gust zmienia się co jakiś czas. Jeszcze nie dawno moją ulubioną była ta z imbirem, a teraz w zimowe wieczory z największą przyjemnością zajadam się rozgrzewającą czekoladą z chili Peri Peri.

Czy jadają Panowie wyroby czekoladowe masowej produkcji?

KS: Czasami nam się to zdarza, choć muszę przyznać że nieczęsto. Znacznie bardziej interesujące jest jedzenie czekolad z niewielkich wytwórni włoskich czy szwajcarskich. To stwarza okazję do porównywania jakości i smaków tamtych czekolad z naszymi. Porównania z czekoladą komercyjną zwykle nie mają sensu - to tak jakby próbować ocenić jakość soku wyciśniętego z pomarańczy w odniesieniu do soku z kartonika.

Jak czerpać przyjemność z jedzenia czekolady i jednocześnie nie mieć wyrzutów sumienia? :-)

KS: No cóż - mogę tylko powiedzieć, że jedzenie prawdziwej czekolady wcale nie szkodzi! Czekolada posiada wyjątkowo niski indeks glikemiczny. Oznacza to, że dostarcza dużą dawkę energii dając jednocześnie na długo poczucie sytości. Niewielu wie, że z tego samego powodu, czekolada wcale nie psuje zębów. 


Czekolada wpływa korzystnie na poprawę nastroju, oraz poprawia działanie mózgu - dzieje się tak głównie za sprawą dużych ilości makroelementów obecnych w kakao takich jak: magnez, żelazo, cynk i selen. Czekolada to nie są chipsy :-)

Pana ulubiony deser to...?

TS: Bez wątpienia podwójnie czekoladowe brownies, pieczone prawie bez mąki z dodatkiem migdałów, orzechów włoskich lub imbiru kandyzowanego. Oczywiście z kawałkami ciemnej czekolady w środku.

Czekoladowe marzenie...? :)

TS: Mamy wiele marzeń związanych z czekoladą... jednak największe to zaistnieć na poważnych czekoladowych wydarzeniach takich jak "Salon du Chocolat" w Paryżu, czy "Chocolate Salon" w Nowym Jorku i wygrać tam najwyższe trofea.  Już teraz nasze wyroby odnoszą sukcesy na rynku Polskim wygrywając złote medale np. podczas Międzynarodowych Targów Żywności Natura Food 2010, jednak w przyszłości chcielibyśmy, żeby Belgowie, Szwajcarzy czy Włosi mogli również zachwycić się czekoladą którą wkładają do ust i ze zdziwieniem powiedzieć: "Wow, co to za czekolada? Z Polski??? Niemożliwe!!!"