Pizzę zawsze robiłam na mleku, tym razem postanowiłam dodać do niej trochę wody, mniej mąki, a więcej drożdży. Bałam się, że będzie je za bardzo czuć, ale nic podobnego. Ciasto rosło bardzo długo, ale było tak chrupiące, że wynagrodziło mi ten czas oczekiwania.
5 (167 ocen)
Komentarze