Arkadiusz Gólski
Jakiś czas temu kupiłem w jednej z sieci sklepów spożywczych, tak na A, dżem cytrynowy. Bardzo mi przypadł do gustu słodko-kwaśny smak. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy. Nastał ogromny smutek. Ale, ale...pewnego dnia był mega "promołszyn" na cytryny. Za jedno opakowanie płaciło się, drugie było za darmo. Akurat potrzebowałem cytrynę, więc myślę sobie...no jak tu nie wziąć, skoro za free jest. No to wziąłem. W domu...a co ja z taką ilością czynił będę?!? No jak to co? Dżemik! Nie chciałem go od razu potraktować cukrem, więc pomyślałem o miodzie. A zagęstnik...jaki zagęstnik? Raczej w grudniu żadnych żelfixów nie uświadczysz...no to AGAR! bo u mnie prędzej to, niż żelatynę...więc dżem powstał, od razu owinąłem go naleśniczkami. "Miodzio"! Polecam Arek Gie
5 (2 ocen)
Komentarze