Jeśli chcecie, by wasze kostki czy kolana wróciły do normalnych rozmiarów, pomocne będą herbaty ziołowe o działaniu oczyszczającym, które odprowadzają nadmiar wody z organizmu. Napar z pokrzywy, z liści porzeczki czy też ze skrzypu polnego będzie waszą pierwszą pomocą. Te zioła są na tyle popularne, że przynajmniej 1 powinniście mieć w swojej szafeczce z herbatami. Pijcie je równolegle z wodą, by się nie odwodnić. W waszej kuchni są na pewno również inne składniki, które pomogą wam poczuć ulgę. 

Kuchenne sposoby na opuchnięte nogi

Innym sposobem jest składnik, który zwykle wrzucacie do słoika z przetworami. Kiedy następnym razem będziecie robić ogórki, zostawcie sobie kawałek korzenia chrzanu lub kilka jego liści. Chrzan zawiera przeciwzapalne olejki eteryczne, które w krótkim czasie niwelują dolegliwości bólowe. Aby wykorzystać jego dobrodziejstwo, zetrzyjcie kawałek korzenia na tarce, natrzyjcie wiórkami chrzanu kawałek czystej gazy i obwiążcie bandażem w problematycznych okolicach.

Zanim to zrobicie, sprawdźcie w innym mniejszym i mało widocznym miejscu, czy nie wywołuje on u was reakcji alergicznej (może podrażniać). Wrażliwą skórę możecie posmarować wcześniej oliwą. Taki okład możecie zrobić również z liści chrzanu - nienaruszonych lub lekko zmiażdżonych. Okład z korzenia trzymajcie maksymalnie kilka godzin, liście zmienić lub usunąć nawet po całej nocy. Innym domowym remedium jest mocno skoncentrowany olej rozmarynowy z liśćmi laurowymi, który również działa przeciwzapalnie i kojąco. 

Te i wszystkie inne rozwiązania są jednak doraźne. Przyczyną puchnących nóg może być nie tylko upał, dlatego, jeśli problem uporczywie powraca, skonsultujcie go ze specjalistą. Chrzan, ani żaden inny domowy produkt, nie jest lekiem. Nie jest też lekiem popularny i stosowany na obrzęki żywokost lekarski. Zioło jest u nas bardzo znane od lat. Za co jest chwalone?

Żywokost na stawy - jak działa to ziele?

Żywokost lekarski zna niemal każda polska babcia i prababcia. Moc rośliny kryje się głównie w ciemnobrunatnym, śluzowatym (ok. 10-15% śluzu) korzeniu. Ma on działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne. Dlatego przygotowuje się z niego różne „przetwory” do stosowania zewnętrznego, na bolące miejsca.

Zawiera on również inne cenne składniki, m.in.:

  • alantoinę
  • aminokwasy
  • asparaginę
  • kwasy organiczne (w tym kwas rozmarynowy)
  • garbniki
  • skrobię
  • minerały

Korzystne działanie żywokostu na stawy opiera się na 2 kluczowych substancjach: łagodzącej i regenerującej alantoinie oraz kwasie rozmarynowym, który pomaga zmniejszyć obrzęk i łagodzić ból. Obie te substancje łatwo przenikają przez skórę. 

Żywokost lekarski, w tym np. okład na wywarze z korzenia, stosuje się na objawy reumatoidalnego zapalenia stawów, korzonki i na różnego rodzaju kontuzje. Poza korzystnymi, przeciwbólowymi składnikami korzeń żywokostu jest też jednak źródłem substancji, które działają szkodliwie na inne części naszego organizmu. 

Żywokost lekarski a kontrowersje

Ze względu na zawartość alkaloidów pirolizydynowych rekomenduje się, by stosować żywokost lekarski tylko zewnętrznie - jako okład z odwaru lub naparu lub maść. Alkaloidy to silne związki, których nawet niewielka ilość może zaburzać pracę wątroby, a wręcz powodować jej marskość. Poważne problemy z wątrobą może wywołać już nawet jednorazowa większa porcja alkaloidów. Mogą one uszkadzać również DNA, układ nerwowy i krwionośny.

Przez bardzo długi czas nie było świadomości na temat szkodliwości roślin z alkaloidami na wątrobę. W Polsce liście żywokostu aż do początków XX w. na terenie dawnej Galicji przygotowywano jak duszoną kapustę - z tłustą omastą. W Rumunii z kolei owijano nimi gołąbki. Dziecięcym przysmakiem był słodki nektar z kwiatów żywokostu.

Pod koniec 2023 roku w całej Unii Europejskiej wchodzi rozporządzenie unijne, które będzie ograniczać sprzedaż niektórych produktów ziołowych, w których stężenie alkaloidów przekroczy ustalone normy. W niektórych krajach Unii Europejskiej pojawiły się już niezależne rozporządzenia ograniczające stosowanie surowców zawierających te alkaloidy (w tym właśnie w zielu żywokostu). W Belgii, Niemczech, Austrii czy Australii i Nowej Zelandii obowiązują już limity ich spożycia. W Niemczech górną ilość alkaloidów stosowanych zewnętrznie ustalono na 100 μg przez okres maksymalnie 6 tygodni w roku i 10 μg bez ograniczenia czasu stosowania. W Austrii z kolei trzeba wykazać, że produkt leczniczy gotowy na sprzedaż, zawierający preparaty ziołowe z roślin zawierających alkaloidy, został ich na etapie produkcji pozbawiony. Gotowy na sprzedaż produkt (np. suszony korzeń) nie powinien ich wcale zawierać. 

Żywokost na razie nie jest u nas wycofywany. Warto jednak zwrócić uwagę na najnowsze doniesienia i skonsultować się ze specjalistą zanim zrobicie napar czy wywar z żywokostu na stawy. Wątroba wam za to podziękuje.

 

Źródła: 

K. Stawarczyk, M. Stawarczyk, Alkaloidy pirolizydynowe, AptekarzPolski.pl

J. Grzechocińska, Czy Unia zakaże sprzedaży ziół? MedExpress.pl