Udało mi się w końcu obejrzeć film "Faceci od kuchni". Film opowiada historię dwóch mężczyzn, słynnego szefa kuchni i początkującego kucharza-amatora, obdarzonego niesamowitym talentem. Z biegiem akcji ich losy przecinają się i tworzą razem arcydzieło. Do tego język francuski w tle i zabawne momenty, tworzą bardzo przyjemną i miłą dla oka mieszankę.

Alexandre Lagarde (Jean Reno) od lat uchodzi za prawdziwą sławę i cenionego szefa kuchni, z trzema gwiazdkami Michelina u boku. Kiedy jego kariera wydaje się być u szczytu, pieniądze niesamowicie się pomnażają, nagle okazuje się, że Alexandre stracił wszelkie pomysły. W tym, jak na złość, właściciel restauracji tylko czeka, aby zdegradować naszego kucharza. Nie zabraknie również konkurenta, który kuchnią molekularną podbija miasto. Czym sam Lagarde, jako tradycjonalista się brzydzi. Oczywiście dochodzi nam dodatkowo motyw córki, której ojciec nie poświęca dostatecznie czasu i nie zwraca uwagi na jej osiągnięcia. Istne zamieszanie.

Z drugiej strony jednak mamy młodego, ambitnego kucharza, Jacky Bonnot (Michael Youn), który zna życie i sukcesy Lagarde lepiej niż on sam. Jacky ma ciężarną żonę, która lada moment ma rodzić, brak wymarzonej pracy i rachunki na głowie. Obaj tworzą wspaniały duet, momentami komiczny, przeplatany świetnymi dialogami. Prowadzą swoje role ambitnie i doprowadzają do łez ze śmiechu.

Moim zdaniem jest to bardzo przyjemny i warty obejrzenia film. Mimo, że ukazana praca w kuchni odbiega od rzeczywistości, to film sprawia świetne wrażenie, dzięki wspaniałej grze aktorskiej. Problemy w stylu kuchni molekularnej, są jak najbardziej aktualne i pokazane wyjątkowo z humorem. Polecam ten film wszystkim, bardzo rozweseli domowe wieczory.

Katarzyna Kania

Camomille Flavor