Sięgając po tę książkę w głowie miałam jeden obraz Gordona, krzyczącego i wiecznie poniżającego uczestników jego programów, którzy na końcu stają się świetnymi szefami kuchni. Zastanawiało mnie czy on to robi dla publiki, czy z jakiegoś innego powodu. Dodam, że niestety postrzegałam go, jako kucharza-celebrytę, ale zmieniło się to po przeczytaniu jego biografii.

Gordon, dzieciak ze Szkockiej biednej dzielnicy, syn lokalnego nauczyciela wychowania fizycznego, który swoje porażki życiowe zapija alkoholem. Nie stroni od przemocy fizycznej i nigdy nie jest dumny ze swoich dzieci. Takie wychowanie sprawiło, że Gordon we wszystkim, co robi szuka akceptacji i zauważenia, a żeby je osiągnąć musi być najlepszy. I tak w wieku młodzieńczym staje się gwiazdą i jednym z lepszych zawodników Rangersów, niestety kontuzja kolana całkowicie zmieniła jego plany. Został z niczym, poniżany przez ojca, ale nie zrezygnował z siebie i stał się perfekcjonistą w innej dziedzinie.


I tak autor dalej sunie swoją opowieść jak Ramsay wspinał po szczeblach swojej zawodowej kariery, od zera do multimilionera. Nie szczędzi nam szczegółów rodzinnych, kłótni z innymi kucharzami, problemów narkotykowych jego brata i normalnego życia jego dzieci. Jedno można temu wyjątkowemu kucharzowi przyznać, jest perfekcjonistą i ciągle brnie do przodu. Aż trudno uwierzyć, że Gordon tak naprawdę może być miłym człowiekiem, jednak liczne opinie potwierdzają to. Inną sferą jest jego praca, tutaj wszystko musi być idealne, żadnych niedociągnięć i lenistwa. Wtedy właśnie do gry wchodzi jego niewyparzony język, przeklina ileś razy na minutę, doprowadza ludzi do płaczu, wywiera presję, wszystko to, aby przełamali swoje granice i stali się szanowanymi Szefami Kuchni.

Mało, kto wie o tym, że ten człowiek bardzo wiele zrobił dla młodych szefów kuchni, odkryte przez siebie talenty szlifuje w swoich restauracjach, sponsoruje stypendia i pomaga w rozwoju. Osoby, które pracowały z nim wiele lat temu, często pracują z nim dalej.  Nasuwa się pytanie: kim naprawdę jest Gordon Ramsay?

Człowiekiem sukcesu? Szaleńcem, który nie może oprzeć się swoim obsesjom? Celebrytą czy szefem kuchni?

Warto sięgnąć po ten tytuł. Ja zrozumiałam, że bez ciężkiej pracy do niczego dojdę, bez pasji moje życie nie będzie miało sensu. Aczkolwiek, jeżeli całkowicie się poświęcę i będę pracować z wielkim zapałem moje życie na pewno się zmieni, na lepsze. Wiec może zamiast kolejnego poradnika warto przeczytać biografię człowieka, który w życiu osiągnął więcej, wyszedł ponad marzenia.

Katarzyna Kania

Camomille Flavor

logo