Dzięki uprzejmości portalu polska-gotuje.pl w moje ręce trafiła wyjątkowa książka kucharska „365 obiadów na polskim stole na co dzień i od święta” Ewy Aszkiewicz i Romany Chojnackiej. Autorki nie są debiutantkami na arenie publikacji kulinarnych. Pani Ewa Aszkiewicz słynie z propagowania przepisów typowo domowych, tradycyjnych, jak u babci, natomiast pani Romana Chojnacka, ze względu na swoje wykształcenie, zwraca uwagę na racjonalne odżywianie. Dlatego też korzystając z tej książki możemy być spokojne że potrawy, które zaserwujemy swoim rodzinom będą smaczne i zdrowe.

Książka „365 obiadów na polskim stole na co dzień i od święta” jest wyjątkowa przede wszystkim ze względu na sposób w jaki zostały posegregowane przepisy. Mianowicie odnajdziemy w niej cztery rozdziały odpowiadające czterem porom roku. I tutaj pierwsze pozytywne zaskoczenie, przepisy uwzględniają składniki które są łatwo dostępne w danym sezonie. Oszczędza to nasz czas (na poszukiwanie składników), pieniądze i składniki odżywcze, ponieważ nie musimy korzystać z mrożonek, ani sztucznie modyfikowanych produktów. Sama po kupieniu na osiedlowym bazarku bobu i fasolki szparagowej szukałam na nie jakiegoś nowego przepisu. I tu książka ta ułatwiła mi zadanie, dzięki indeksom umieszczonym na końcu. Dzięki indeksowi alfabetycznemu w mgnieniu oka znalazłam przepis na „Bób w pikantnym sosie” i „Fasolkę szparagową w potrawce”. Indeks rzeczowy, jak zapewne każda gospodyni wie, również często się przydaje. Któregoś dnia miałam w lodówce jajka i pieczarki i niewiele poza tym, wtedy znalazłam przepis na „Jajka zapiekane z pieczarkami”. W książce zastosowano umowny układ kalendarza. Każdy miesiąc rozpoczyna się w poniedziałek i ma cztery lub pięć tygodni. Jest to ciekawe rozwiązanie dla osób planujących tygodniowy jadłospis (i zakupy). Ja osobiście wolę przygotowywać to na co danego dnia mam ochotę, dlatego raczej „skaczę” po książce w poszukiwaniu przepisu, niż trzymam się określonej kolejności. Do każdego przepisu, podana jest także kaloryczność potrawy, liczba porcji, czas przygotowania, stopień trudności, a także szacunkowy koszt. Tutaj trochę rozczarowałam się szacowaniem kaloryczności ponieważ ogranicza się to do stwierdzeń niskokaloryczne/ średniokaloryczne/ wysokokaloryczne, a kiedy zwracamy uwagę na ilość spożywanych przez nas kalorii w ciągu dnia, te stwierdzenia niewiele nam mówią i liczbę kalorii trzeba liczyć na własną rękę. Jestem pod dużym wrażeniem bogatego wachlarza przepisów na dania z podrobów, które, zwłaszcza przez osoby młode, nie są doceniane.

W książce Książka „365 obiadów na polskim stole na co dzień i od święta” znajdziemy przepisy tradycyjne jak i te bardziej nowoczesne. Myślę że może ona zachwycić osoby w każdym wieku i o różnych nawykach żywieniowych. Po prostu każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Mnie jako łakomczucha najbardziej zachwycają przepisy na ciasta i desery, których jest tu pod dostatkiem. Większość przepisów nadaje się także do modyfikacji, wedle upodobań, a to powoduje wiele inspiracji na nowe kuchenne eksperymenty. Zachęcam do korzystania na co dzień i od święta.

publicat