Śliwki w occie – kiedy robić

Takie marynowane śliwki najlepiej smakują przygotowane ze śliwek węgierek. Ale nie róbmy ich z pierwszych owoców! Dlaczego? Po pierwsze – takie śliwki są dość małe, biorąc pod uwagę, że w owocu jest jeszcze śliwka, zbyt wiele po wypestkowaniu nie zostanie. Po drugie pierwsze śliwki nie mają jeszcze tak bogatego smaku, jak śliwki z późniejszych odmian. Ważna jest też cena – im dłużej owoce są na rynku, tym mniej kosztują. Warto więc poczekać na odpowiedni moment, a pierwsze węgierki wykorzystać na przykład do zjedzenia na surowo.

 

Śliwki w occie – jak zrobić

Choć wielu wydaje się, że przygotowanie takich marynowanych śliwek jest zadaniem skomplikowanym  i czasochłonnym, wcale tak nie jest. Wystarczy wypestkować owoce (jeśli są one dojrzałe nie sprawi nam to żadnego problemu), pokroić je na pół i przygotować zalewę.

Jeśli chodzi o zalewę, jej podstawą jest ocet i cukier. To właśnie dzięki tym dwóm składnikom śliwki w occie mają charakterystyczny słodko-ostry smak. Jednak te dwa składniki to nie wszystko, bo wzbogacić smak tych przetworów mogą też inne składniki. Warto, gotując zalewę, dodać też goździki,  laskę cynamonu czy trochę gałki muszkatołowej lub kardamonu. Dzięki temu śliwki nabiorą korzennego aromatu. Śliwki układamy ściśle w słoikach i zalewamy gotową zalewą. Zakręcamy, pasteryzujemy.

 

Śliwki w occie – z czym jeść

Gotowe śliwki wyśmienicie smakują jako dodatek do wielu potraw. Pieczony schab czy domowa szynka w towarzystwie takich marynowanych śliwek smakują wyśmienicie. Również pieczone mięsa, podawane na obiad – jak udka z kurczaka czy roladki ze schabu czy cały pieczony schab na przykład na Święta, wymagają wręcz dodania choć kilku śliwek. Ale to nie wszystko – takie śliwki w occie to też doskonały dodatek do deski serów, ale można je także wykorzystać do sałatek czy śledzi.