Wydawać by się mogło, że ta książka nie może zainteresować. Napisana w formie teatralnego scenariusza, z użyciem języka, który dawno wyszedł z mody. Ponadto akcja toczy się kilkadziesiąt lat temu w małym miasteczku, w którym znajduje się tylko JEDNA piekarnia, co w dzisiejszych czasach jest niewyobrażalne. Sięgając po ta książkę pomyślałam: "Ta książka nie może być fajna."

A jednak, jest naprawdę wciągająca i czyta się ją jednym tchem. Piekarz, mężczyzna w średnim wieku przyjeżdża na południe Francji ze swoją młodą, piękną żoną. Już na początku pobytu piekarzowa spotyka Dominika - przystojnego pasterza w jej wieku. Od razu łączy ich pożądanie. Jeszcze tej samej nocy uknuli plan wspólnej ucieczki. Pozostawili za sobą spokojne, poukładane życie dając się ponieść gorącemu uczuciu. Kto z nas nie marzy o tak płomiennej miłości? Zakochaniu o pierwszego wejrzenia, namiętności i pożadaniu? Pozostawieniu za sobą wszystkiego i kierowaniu się wyłącznie sercem?

Lecz to nie koniec historii! Zrozpaczony piekarz popada w depresję i przestaje piec chleb. Zacznie znowu kiedy jego żona wróci. Teraz całe miasteczko musi połączyć swe siły, by móc delektować się pieczonym z miłością chlebem. Czy uda im się odnaleźć kochanków? Czy niewierna żona wróci? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdują się na ostatnich stronach książki, którą naprawdę warto przeczytać do końca!

esprit