Czyli opłatek, opłatki. Gdybym miała opisać ich smak i wygląd, powiedziałabym po prostu: to opłatek, który dostajemy podczas Komunii Świętej w każdą niedzielę.

Oblaten zasmakowałam podczas jednej z wizyt w Niemczech i nie było to w trakcie Mszy Świętej, a tylko kiermaszu bożenarodzeniowego w Stuttgarcie. Szkoda, że nie widzieliście mojej zdziwionej miny, gdy nagle poczułam w ustach..opłatek. Czułam jakbym dokonywała jakiegoś świętokractwa:)

Opłatki stosuje się do ciasteczek korzennych (Lebkuchen) – są spodnią częścią ciastka. Dzięki nim smakołyki mniej się przypalają, a do tego mniej się kruszą i nie sklejają się. Początek wykorzystania opłatka w kuchni nie jest znana. Podobno już mnisi w średniowieczu zaczęli je używać. Korzystali z opłatków, które zostały po Mszy.

 Ciastka korzenne wypieka się podczas adwentu i są przysmakiem dzieci. Ze względu na prostotę wykonania, dzieci chętnie uczestniczą w ich pieczeniu. Każda rodzina niemiecka ma swój przepis przekazywany z pokolenia na pokolenie. Sama poznałam takową rodzinę, która przekazuje swoją recepture od kilku pokoleń i od kilku pokoleń sprzedają je na targu świątecznym.

Oblaten można kupić w każdym sklepie spożywczym. I ja również takowe kupiłam. W tym roku skorzystam.

Zdjęcia opłatków i lebkuchen są zdjęciami producenta i zostały znalezione na stronach:

http://www.germangoodies4u.com/christmas/586-weiss-fidelis-weiche-oblaten-lebkuchen.html

http://www.dr-quendt.de/artikeldetails/kategorie/suessgebaeck/artikel/oblaten-haselnuss.html