Nasza stolica, widziana okiem totalnie niezorientowanej w sytuacji, młodej kobiety. Obserwacja przewrotu majowego zza zasłony okna hotelu Bristol. Magdalena Samozwaniec przedstawia beztroską Mimi Bigourdan, przezabawną osóbkę, której niektóre trefne (a często też kompletnie NIE) uwagi, wywołują uśmiech na twarzy. Mimi to troszkę rozkapryszona panna, powracająca do Warszawy z Paryża. Życie poza granicami wpływa na jej niewielką znajomość sytuacji w kraju. Pojawia się także adorator (wogóle, to Mimi jest mężatką). Kaziu, który mówi o miłości w sposób jaki znamy z przedwojennych filmów, to kolejna dość barwna postać pamiętnika, dzięki czemu cała książka emanuje pozytywnym humorem, mimo, że rozgrywa się na tle bądź co bądź krwawych wydarzeń.
Moim ulubionym fragmentem książki są wizyty u lekarza, podczas których absurdalność wypowiedzi Mimi wprost równa się z Latającym Cyrkiem. Chwilami zaśmiewałam się do łez, autentycznie... Próba przekonania medyka do tego, że nie ma się pulsu, w celu tylko takim, by on to natychmiast sprawdził, zdaje się nieprawdopodoba.
Książka którą czyta się 'migiem'. W sam raz na wakacyjny weekend lub dłuższą podróż pociągiem. Bez wahania kupiłabym ją przyjaciółce i..... najważniejsza zaleta tej książki. Poza pamiętnikiem znajdziecie w niej zarys historyczny wydarzeń majowych. Wspaniała sprawa dla kogoś takiego jak ja, komu lekcje historii z liceum śnia się do dziś....
Dziękuję sewrisowi bobyy.pl oraz wydawnictwu W.A.B. za egzemplarz książki 'Kartki z pamiętnika młodej męzatki' Magdaleny Samozwaniec
Komentarze