Mleko mamy wybogać je o: koper włoski, anyż, melisę, kminek, rumianek – czyli główne składniki herbat laktacyjnych. Zachęcam do ich picia! Na początku wydają się dość “charakterystyczne” w smaku, później natomiast - wręcz za nimi tęsknisz. Ja pijam je do dziś (mój synek właśnie zaczął 7 miesięcy) 2-3 dziennie. Nie tylko dlatego, że dzięki nim wspieram laktację, ale także dlatego, że dobrze się po nich czuję :)

Polecam także picie, po prostu, kopru włoskiego z rumiankiem oraz z melisą. Rytuał ich picia, wprowadziłam sobie co wieczór (godzina 20., gdy Synek już spał). Następne karmienie wieczornonocne (około 23-tej) Mały był karmiony już mieszanką ziół. Po jakimś czasie, zaobserwowałam, że Synek:

  • Dobrze się po niej czuł. Żadnych ból brzucha, wzdęć, etc
  • Dobrze oraz dłużej spał – nigdy nie miałam wrzasków w nocy.
  • Nie miał problemów z układem trawiennym w ciągu następnego dnia

 

Uwaga! 

Podobno łyżeczka startego kminku dziennie zwiększa laktację. Nie wiem czy to prawda – sama nie sprawdzałam. Ale warto wiedzieć:)

Czasem koper włoski (herbatkę) podaje się niemowlakom, by uniknąć kolki. Moim skromnym zdaniem, gdy karmisz dziecko TYLKO piersią – wystarczy jak sama go wypijesz, bo dla dziecka i tak najbardziej liczy się mleko mamy.

Mleko mamy: jakie produkty wybierać i jak to robić?

  • Jabłka – dokładnie starte. Codziennie rano jako Twój deserek. Zdecydowanie poprawia to trawienie u Malca.
  • Czarna herbata  - tak, tak! Z jednym DUŻYM "ALE"! Czarną herbatę pijamy tylko rano. Pijąc herbatę wieczorem lub późnym popołudniem, zauważyłam że Synek jest zbyt nerwowy i płaczliwy. Dlatego zrezygnowałam z picia ciemnej herbaty wczesnym popołudniem aż do wieczora. Jednakże polecam wypicie ciemnej herbaty z cukrem każdego ranka. Dodaje siły po nocy. Czy wyobrażacie sobie, że od 22. grudnia nie przespałam całej nocy? :)
  • Mleko, jajka, przetwory mleczne – na samym początku karmienia, w moim przypadku, organicznie wręcz potrzebowałam pić mleko, jeść mleczne zupy, jogurty a nawet bawarkę (podobno zwiększa laktację, ale naukowo to nie zostało potwierdzone).  Jest jedno ale – w momencie pałaszowania w ilość hurtowej mleka, musisz obserwować swoje dziecko. Jeśli ma zmiany na skórze (twarzy, klatce piersiowej, na ramionach), bądź ma brzuszek jak piłeczka – może to oznaczać nadwrażliwość na białko (tak zwana skaza białkowa). Wtedy to, warto wybrać się do lekarza.
  • Kakao, czekolada, truskawki, cytrusy – same dobre rzeczy, ale niestety te  produkty są pod wielkim znakiem zapytania. By przekonać się, czy możesz je jeść, karmiąc dziecko, po prostu zrób test. Zjedz, np.: trzy truskawki (surowe, przegotowane możesz jeść bez przeszkód) i obserwuj. Jeśli w ciągu dwóch dni, nie zauważysz żadnych zmian skórnych – zwiększ liczbę owoców. Tak samo zrób z pozostałymi produktami.
  • Chipsy, fast foody, ostre potrawy, alkohol, kawa– tutaj radzę się wstrzymać aż do 5-6 miesiąca – do momentu gdy dziecko zacznie jeść coś dodatkowego niż mleko mamy. Wtedy po pierwsze jego układ będzie bardziej dojrzalszy, po drugie częstotliwość karmienia piersią będzie rzadsza.                 

Drugą metodą na sprawdzenie, jak na mleko mamy działają w/w produkty jest

1. odciągnięcie pokarmu – przechowanie i podanie go w momencie pory karmienia.

2. A potem zjedzenie, np.: fast foodu, odciągnięcie pokarmu, wylanie go.

3. Kolejne karmienie jest bezpieczne.

Z taką propozycją wyszła szkoła rodzenia, do której uczęszczałam. Jednak przyznam się, że nie korzystałam z niej. Po prostu zrezygnowałam z tych produktów.

  • Czosnek, imbir, tak zwane produkty o charakterystycznym smaku – wszędzie przeczytacie, iż nie można ich jeść, gdy karmisz piersią. Jest to moim zdaniem, błędna informacja, przekazywana non stop na każdym portalu. Na jednym ze spotkań w szkole rodzenia podkreślali, że nie powinniśmy z nich rezygnować. Po 2.- 3. miesiącach warto rozszerzać swoją dietę, wystarczy obserwować dziecko – czy chętnie je czy nie. Moje jadło chętnie:)
  • Kapusta, kalafior, bigos, etc – napiszę zgodnie z tym co usłyszałam w szkole rodzenia: jedz te produkty, po których dobrze się czujesz, a nie jedz tych, po których masz wzdęcia, etc. Jeśli źle się czujesz po kapuście – nie jedz jej. W moim przypadku, zaczęłam jeść kapustę, gdy Mały skończył 4 miesiące. Zero sensacji. Jednak, pamiętajcie, że zawsze piję koper włoski:)
  • Ziemniak, marchewka, drób, dynia – to są najbardziej najmniej alergiczne produkty. I od tych produktów możesz zacząć zaraz po porodzie, a potem rozszerzać swoją dietę, żeby mleko mamy było jak najbardziej urozmaicone. Tak samo (wyjąwszy drób) możesz zacząć rozszerzać dietę swojego dziecka.

 

Ale o tym za dwa tygodnie!

 

Ps. Z pewnością nie podałam wszystkich produktów, o których warto wspomnieć, kiedy tematem jest mleko mamy. Po pierwsze dlatego, że produktów jest tyle, że bardzo łatwo o paru zapomnieć, po drugie -  w moim przypadku – po obserwacji dziecka, nie musiałam ograniczać swojego menu. Dlatego zachęcam do rozmów pod artykułem!