6 jajek, a właściwie:
– 6 białek
– 6 żółtek
1 szklanka (o poj. 200 ml) cukru (170 g)
1 szklanka (o poj. 250 ml) pszennej mąki tortowej tj. typ 400 lub 450 luźno wsypana bez ubijania (170 g)
opcjonalnie:
– ekstrakt waniliowy czy inne aromaty, których potrzebujemy np. z myślą o torcie
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia.
1.Blachę wykładam papierem do pieczenia. W przypadku tortownicy kładę papier do pieczenia tylko na dno i zamykam obręcz, przytrzymując go w ten sposób i obcinam to co "wystaje".
Piekarnik rozgrzewam do 170 st. C.
Rozbijam jajka (najlepiej wyjąć je wcześniej, by miały temp. pokojową), dzieląc je na białka i żółtka. Aby piana się udała i była sztywna, do białek nie może dostać się ani skraweczek żółtka, a miska w której ubijam białka musi być czysta i całkowicie sucha.
Białka ubijam na sztywną pianę ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodaję stopniowo połowę z odmierzonego cukru –wsypując go, cały czas miksuję. Ubijam tak długo, aż piana będzie gładka, lśniąca i bardzo sztywna.
W osobnej misce do żółtek wsypuję resztę cukru (jeśli decyduję się na wersję z aromatem, to dodaję go teraz) i miksuję na jasną, puszystą masę tj. tak długo, aż żółtka pojaśnieją i wyraźnie zwiększą swoja objętość.
Dodaję pianę z białek i delikatnie łączę obie masy –najlepiej łyżką lub szpatułką, mieszając od dna ku górze.
Mąkę i proszek do pieczenia przesiewam przez sitko na ubite jajka i delikatnie mieszam –szpatułką lub łyżką, a od biedy mikserem na najniższych obrotach, ale bardzo krótko, tylko do połączenia maki z pianą, by nie pozbawić masy powietrza, które zostało wtłoczone podczas ubijania białek.
Ciasto delikatnie przelewam do przygotowanej blachy, wstawiam do nagrzanego do 170 st. C piekarnika i piekę przez jakieś 30 minut na drugiej półce od dołu bez termoobiegu, tj. w funkcji grzanie góra-dół.
Porady
Ciepły biszkopt wyjmuję z piekarnika i 3 razy uderzam nim o blat, dzięki czemu ciasto nie opadnie, stawiam na kartce z piekarnika aby nie zaparował się podczas studzenia.
Komentarze