Nikomu nie polecamy jedzenia przypalonych faworków. Nie dość, że są niesmaczne, to jeszcze szkodliwe. Takich sztuk niestety nie da się już uratować. Przypalone, cienkie i kruche ciasto jest do wyrzucenia. Sprawdźcie, jaki tłuszcz do smażenia faworków będzie odpowiedni i jak smażyć faworki, by wyszły złociste, a nie czarne. 1 dodatek w garnku pozwoli wam zapobiec przypalaniu się ciasta - nawet, gdy nie macie możliwości sprawdzenia temperatury smażenia. 

Jaki tłuszcz do smażenia faworków będzie odpowiedni?

Aby uniknąć przypalania się faworków, wybierzcie tłuszcz o wysokim punkcie dymienia. Oznacza to, że można go rozgrzać do bardzo wysokiej temperatury i smażenie na głębokim tłuszczu o takich właściwościach nie będzie szkodliwe. Jest to punkt graniczny - powyżej temperatury dymienia tłuszcz zaczyna się rozkładać, szkodzić samopoczuciu i przypalać dania. Oleje nierafinowane mają niską temperaturę dymienia. Dodatkowo na surowo zachowują zdecydowanie więcej cennych właściwości, dlatego smażenie na takim oleju nie jest wskazane. 

Dość wysoką temperaturę dymienia ma smalec (190 st. C) i jest on polecany przez wszystkich. Do smażenia faworków czy pączków nadaje się również:

  • rafinowany olej kokosowy (200 st. C)
  • rafinowany olej rzepakowy (205 st. C)
  • rafinowany olej słonecznikowy (aż 225 st. C)

Im wyższy punkt dymienia, tym szybciej tłuszcz osiągnie odpowiednią temperaturę do smażenia.

Jak smażyć faworki?

Jeśli tłuszcz w garnku osiągnie zbyt szybko zbyt wysoką temperaturę, faworki wyjdą przypieczone lub spalone. Jeśli nie macie termometru, który pomaga kontrolować temperaturę smażenia, wykorzystajcie plasterki surowego, obranego ziemniaka. Co chwilę wrzucajcie na olej kolejny plaster. Dzięki niemu temperatura oleju nieco spadnie, ale nie na tyle, by faworki zaczęły pić tłuszcz czy wyszły surowe w środku. Ziemniaczany trik możecie wykorzystać również podczas smażenia pączków i innych dań na głębokim tłuszczu.

Pamiętajcie też, by nie wrzucać jednorazowo do garnka zbyt dużej ilości faworków. Zbyt duża porcja może nadmiernie obniżyć temperaturę smażenia i faworki, zamiast kruche, wyjdą wiotkie, nasączone tłuszczem i gumiaste.