Książka w miekkiej okładce, przyciągająca mroczną szatą graficzną. W pierwszym momencie przychodzi na myśl cieszący się ogromnym uznaniem film „Piraci z Karaibów”, który znamy chyba wszyscy. Równie świetna jest książka „Piratki z Karaibów”. Bohaterkami są dwie kobiety: Irlandka Ann Bonny i Angielka Mary Read, które w męskim przebraniu zaciągają się na statek piracki. Już od pierwszej strony książki dużo się dzieje. Powieść jest niezwykłą podróżą pełną niesamowitych, zapadających w pamięć podróży i mocnych wrażeń.
Autorka książki świetnie opisuje korsarskie życie, posługuje się przy tym poczuciem humoru. Wszystkie sytuacje,szalone intrygi, wyszukane manipulacje autorka opisuje niezwykle plastycznie. Są w powieści także wątki miłosne, skrajnie dzikie namiętności, ale też małżeństwa z rozsądku, a w niektórych momentach książka wydaje się wręcz esencją erotyki.
W społeczeństwie, gdzie rządziła pogoń za nowinkami i żądza zysku króluje mocny, dosadny język. Zoé Valdés (kubańska powieściopisarka) dokładnie wie,jak oddać dynamizm sytuacji, rewelacyjnie buduje nastrój, dodaje pikanterii. Wulgaryzmy przeplatane z pieknymi pieśniami, romantyczne i głębokie jak ocean wyznania miłosne obok obraźliwych obelg. Wszystko sprawia, że odbieram tę historię dwóch wilczyc morskich w sposób niezwykły. Chwilami czuję się,jakbym czytała baśń, innym razem legendę.
Wydarzenia zawarte w tej powieści są jednak prawdziwe.Te piratki to postacie autentyczne, istaniały, podobnie jak Roberts i Czarnobrody. Pasjonujące losy bohaterów książki pozwalają czytelnikowi zapomnieć o sprawach przyziemnych.
Wspaniałą zachętą do przeczytania tej książki niech będzie wybrany cytat:
"Ach synu,podróż samolotem to żadna podróż, dzieje się to zbyt szybko. A ważne jest nie miejsce przeznaczenia, cudowna jest sama podróż, złudzenie posiadania wyzanczonego celu".
Ta pozycja wśród książek marinistycznych i przygodowych stoi na piedestale,jest bardzo interesująca i warta przeczytania. Nie bez powodu została uhonorowana prestiżową Premio Fernando Lara w 2003 roku.
Neblina
Komentarze