W ostatnich dniach, jakby na specjalne zamówienie, pojawiła się ustawa rezolucja w Unii Europejskiej o nie marnowaniu (sic!) jedzenia w Europie. Nomen omen wspomnieli o takich samych problemach, które były tutaj poruszane, to znaczy:

- o marnowaniu jedzenia jako problemie globalnym

- o problemie zbyt konsumpcyjnego życia a marnowaniem jedzenia

- o wyrzucaniu produktów nawet bezpośrednio ze sklepów, etc

więcej możecie przeczytać pod tym linkiem.

Cieszmy się, że już tak wysokie instytuje widzą ten problem jako problem globalny i pragną rozwiązać go.

My jednak skupmy się na poziomie typowego Kowalskiego, czyli zwyczajnego zjadacza chleba. Jak JA mogę nie marnować jedzenia?

Zacznijmy od początku. Każdy posiłek zaczyna się w sklepie – od zrobienia zakupów

  1. Przed każdym wyjściem do sklepu rób listę zakupów. Lista zakupów powinna być zaplanowana i przemyślana. Planuj zakupy zgodnie z Twoim menu na kolejne dni. Jak to powiedział emeslive: sprawdź dokładnie czego i ile potrzebujeszJ
  2. Wchodząc do sklepu miej na uwadze, że wszelkie promocje 2 plus 1 są tylko po to by pozbyć się towaru. Zastanów się rzeczywiście chcesz dodatkowe opakowanie wędlin jeśli już podobne masz w lodówce?
  3. Kupując duże opakowania jedzenia także zastanów się, czy to ma sens. Sama zdałam sobie sprawę, że kupując duży jogurt dla dwuosobowej rodziny często go marnuję. Otwieram jogurt, korzystam z części, a potem on się psuje po kilku dniach z pozostałą zawartością. Dlatego może teoretycznie przepłacam kupując dwa małe opakowania, ale wtedy nic nie wyrzucam.
  4. Nie rób zakupów na głodniaka:)
  5. Nie rób ogromnych zakupów na kilka tygodni! Wystarczy max na 7 dni w przypadku dużych hipermarketów a jak masz szczęście mieszkać przy małych bazarkach, sklepach to wystarczą zakupy na 2-3 dni. Ja tak robię i zawsze mam świeże produktu i mam większą kontrolę nad produktami.

Robiąc posiłki:

nie marnuj

  1. Planuj tygodniowe menu, np.:
    • Ugotuj rosół, z rosołu masz warzywa oraz mięso, więc z tego zrób następnego dnia pierogi z mięsem.
    • Jednego dnia zrób kotlety z ziemniakami, a następnego dnia z ziemniaków można zrobić kopytka.
    2. Przygotowując jedzenie dokładnie oblicz ile produktów powinieneś użyć. Możesz to zrobić sprawdzając przepis lub po prostu zgodnie z doświadczeniem. Jeśli robisz na dwa dni dla dwóch osób to zrób dokładnie tyle a nie 5 porcji dla dwóch osób, bo wtedy nikt z Was tego nie zje. Bo albo wyrzucicie tę dodatkową porcję albo ktoś z Was zje mając kaca, że je za dużo3. Rozkładając jedzenie na talerze, dokładnie pytaj się ile kto chce. Często dajemy od serca więcej i wtedy tworzymy kolejny problem. Osoba zmuszona do zjedzenia większej porcji zostawi niezjedzoną część na talerzu (a to znaczy wyrzucimy ją). Oczywiście nie mówię o patalogicznych sytuacjach kiedy ktoś w ogóle nie je.

I na koniec ogólne rady:

 

  • Zamrażajmy jedzenie, jeśli wiemy, że dany produkt, posiłek można zamrozić (o zamrożeniu pisałam w pierwszym artykule)
  • Przechowujmy odpowiednio pożywienie, to znaczy jeśli coś ma przebywać w zaciemnieniu (np olej) to trzymajmy go w zamkniętej szafce, jeśli mąka ma być w suchym miejscu to trzymajmy ją w suchym miejscu. Inaczej nasze produkty będą szybko się psuć. Wędlinę nie powinniśmy przechowywać foliowych torebkach, etc. Inaczej stracimy pięniądze i zmarnujemy jedzenie.
  • Niektóre rzeczy można ususzyć, np zioła, bułkę, etc.
  • Jeśli zobaczymy, że po przyjęciu domowym coś zostanie i nie nadaje się do zamrożenia, ani do ususzenia – podarujmy to naszym przyjaciołom, starszym sąsiadom, studentom mieszkającym obok, etc. Nic nie stracimy a zyskamy nowych znajomych. Warto się do tego przygotować, np zbierając plastikowe opakowania i w nie zapakować sałatki, ciasto, etc.
  • Jeżeli wyprowadzamy się z domu lub akademika i widzimy, że część jedzenia nam zostaje, np.: opakowania z makaronem, ryż, mąka – podarujmy. Warto się rozejrzeć.

Jeśli masz sklep spożywczy:

  1. Na pewno kontrolujesz produkty i ich date ważności. Jeśli widzisz, że część z nich niebawem straci przydatność (za pare dni) i jesteś przekonany, że ich nie sprzedasz – skontaktuj się z Bankiem Żywności lub z inną okoliczną fundacją pomagającą potrzebującym.  Może to być jadłodalnia dla ubogich, etc. Na pewno pomogą. A może wyniknie z tego większa współpraca?

Jeśli organizujesz jakąś duża imprezę:

  1. Planuj ile dokładnie potrzebujesz!
  2. Z pewnością to tylko część z wielu pomysłów, które mogą ograniczyć marnowanie jedzenia. Dlatego jeśli macie jakieś inne sugestie, jak można zmniejszyć ilość zmarnowanego jedzenia.– serdecznie zapraszam do podzielenia się nimi w komentarzach. A może macie ciekawe przepisy, które wykorzystują resztki z obiadu?

Nie marnujmy jedzenia:)

Link to Banku Żywności

Link do portalu Nie Marnuj jedzenia