Kuchnia francuska wielu z nas kojarzy się ze skomplikowanymi daniami, których przygotowanie zajmuje wiele czasu, a najlepiej serwować je na wystawne kolacje dla rodziny i znajomych. Nic bardziej mylnego!  Dzięki podróży Rachel Khoo po Francji ten krzywdzący stereotyp zostaje obalony. Angielka otwiera przed nami smaki pochodzące z różnych regionów tego kraju – od północno-zachodniej Bretanii aż po południe Francji - Prowansję.

Każdy rozdział, poświęcony danemu regionowi, zaczyna się od opowieści Rachel o swojej podróży do tamtego zakątka. Co jadła, gdzie była, jakich ludzi, pasjonatów gotowania, poznała. To świetne wprowadzenie, dzięki któremu poznajemy typowe dla danego terenu składniki i dania, które z nich powstają. Potem pozostaje nam już tylko zagłębienie się w przepisy. A znajdziemy je na każde okazje –przystawki, jak papryczki piquillo nadziewane dorszem, zupy – na przykład zupa jarzynowa z goloną, sycący i tradycyjny kurczak pieczony w czerwonym winie, smaczne dania wegetariańskie jak warzywa faszerowane czerwonym ryżem i ziołami prowansalskimi  i oczywiście liczne desery. Jest z czego wybierać!

Przepisy ilustrują niezwykle dopracowane zdjęcia Davida Loftusa, fotografa Jamiego Olivera, co sprawia, że książka to nie tylko zbiór ciekawych przepisów, ale i album z pięknymi zdjęciami. Lubię ją przeglądać nie tylko wtedy, kiedy szukam kulinarnej inspiracji, ale również z potrzeby piękna. Już kilka stron sprawia, że czuję zapach prowansalskich ziół, na podniebieniu mam słonawy smak muli, a herbata w kubku nagle ma smak wina z Bordeaux.

Rachel wydaje się być bezpretensjonalna, naturalna, podobne jak jej przepisy. Nie są to skomplikowane receptury, jedyny minus to to, że niektóre ze składników mogą być w naszych sklepach trudne do zdobycia. Warto jednak zainspirować się i pokombinować z produktami, znaleźć ich odpowiedniki i przenieść się choć na chwilę do Francji. A co najważniejsze - gotować prosto z serca.  Tak, jak robi to Rachel.