Przychodzi taki moment w życiu dziecka, kiedy zarówno mleko matki jak i mleko zmodyfikowane już nie wystarcza. Zastanawiamy się wtedy, co powinniśmy zrobić. Jako rodzice mamy sporo pytań: kiedy i w jakiej postaci podawać produkty stałe i najważniejsze co podawać, aby nie zaszkodzić. Z pomocą przychodzi książka Giny Ford „Pierwsze potrawy twojego dziecka”. Autorka wychodzi z przekonania, iż  to co dziecko je w pierwszych miesiącach swojego życia ,będzie miało wpływ na to co będzie jeść  w przyszłości. Jest w tym wiele racji, szczególnie kiedy od małego podajemy naszemu maluszkowi różnorodne smaki. Nie jedna z nas ma coraz mniej czasu  i cierpliwości, aby szukać odpowiednich książek i zastanawiać się co ugotować dla dziecka. Autorka pokazuje, jak zmniejszać ilość podawanego mleka, wprowadzając pokarm stały i kiedy należy zacząć go wprowadzać, zaznaczając zarazem iż każde dziecko jest inne. Wprowadzanie produktów stałych podzielone zostało na 4 etapy. Począwszy od szóstego miesiąca (etap pierwszy), przez wiek od siedmiu do ośmiu miesięcy  (etap drugi) oraz od dziewięciu do dwunastu (etap trzeci), a skończywszy na etapie czwartym, który obejmuje żywienie po dwunastym miesiącu życia. To nie prawda że dieta dziecka musi być nudna. Obok porad, zamieszczona jest również książka kucharska, która zawiera wiele przepisów na zdrowe i smaczne potrawy takie jak np. puree z gruszki, kurczak z warzywami czy różnorodne zupki. Autorka preferuje żywność zdrową, przyżądzaną samodzielnie w domu z ekologicznych produktów. Nie wyklucza podawania gotowej żywności, ale powinna ona być jedynie dodatkiem.  Dla mnie, jako mamy, która w jadłospisie nie przewiduje wprowadzenia mięs, również znajdzie się wiele ciekawych przepisów i informacji. Dużym atutem książki jest rodział „Produkty od A do Z”. Obok spisu produktów spożywczych, zostały tu opisane sposoby ich przyżądzania, a co najważnniejsze dla mam, terminy kiedy należy poszczególne z nich wprowadzać do diety dziecka. Na poczatku książka wydawała mi się bardzo płytka. Autorka do znudzenia powtarzała te same informacje, jakby uważała, iż czytelniczką jest osobą która tego potrzebuje. Dopiero po przeczytaniu całej zrozumiałam, iż robi ona to specjalnie aby uświdomić a zarazem pomóc zapamietać rodzicom ważne dla nich informacje. Myślę iż książka jest bardzo przydatna. Każda mama, która chce, aby jej dziecko miało prawidłową, zbilansowaną  dietę, powinna ją przeczytać

Przeczytajcie inne recenzje.