Mamma mia!, jak nazwa wskazuje to książka o kuchni włoskiej. Znajdziemy tu zarówno klasyczne, najbardziej popularne przepisy, będące podstawą kuchni włoskiej, jak i pomysłowe dania z wykorzystaniem typowych włoskich produktów.

Zaczniemy od elementu, który pojawia się w wielu przepisach – sosów. Klasyczny sos pomidorowy czy boloński pasują nie tylko do spaghetti, ale i jako dodatek do innych dań – pizzy, warzyw czy mięs.

Włosi uwielbiają biesiadować, dlatego w książce pojawia się rozbudowana lista primi piatti – przystawek. Sardynki po wenecku, arancini – kulki z ryżu, marynowany tuńczyk czy caponata to dania, które warto podać na spotkaniu z przyjaciółmi czy grillu, pobudzą apetyt i będą smaczną nowością.

Z czego słynie kuchnia włoska? Z makaronów i pizzy! Przepisów na te dania nie zabrakło w książce – to chyba dwa najbardziej rozbudowane rozdziały. Poza pomysłami na pizzę, autorzy ksiażki podają też pomysły na minicalzone, bruschetty – czyli włoskie grzanki , crostini. Dania bogate są w sery, szynkę, warzywa, dzięki czemu każdy kęs przenosi nas do słonecznej Italii.

Kilkanaście receptur na pastę z pewnością ucieszy jej miłośników, a są to przepisy niebanalne – fusili z kurczakiem, śmietaną i parmezanem, gnocchi zapiekane, muszle nadziewane cielęciną i ziołami.

Nie samym makaronem jednak Włosi żyją, stąd w książce także pomysły na klasyczne dania obiadowe – bakłażany z parmezanem, kotleciki cielęce po mediolańsku czy zupa minestrone. To znane dania kuchni włoskiej, które z pewnością posmakują też polskim podniebieniom.

Menu zamyka rozdział z klasycznymi deserami - lody, sorbety, ciasteczka ameretti, pyszne tiramisu i panna cotta, czyli słodkości, z których Włosi mogą być dumni.

Książka jest niezwykle ciekawa dla osób, które chcą bliżej poznać kuchnię włoską i pójść dalej niż spaghetti bolognese czy pizza margharita. Przepisy nie są skomplikowane, produkty raczej łatwo dostępne, dzięki popularności włoskiej kuchni w naszym kraju. Jedyny minus dla mnie, to stosunkowo mała ilość przepisów z dużą ilością warzyw – jest tu sporo mięs i serów – dań z kuchni północy, które sprawdzą się w czasie polskiej zimy, kiedy potrzebne są sycące posiłki, a mało dań z pełnymi słońca pomidorami, cukiniami czy bakłażanami.

Dzięki krótkiemu dodatkowi, dowiemy się też, jakie napoje alkoholowe pasują d poszczególnych posiłków, co sprawi, ze będziemy mogli przygotować kompletne menu we włoskim stylu.

Książkę ogląda się z przyjemnością – dopracowane zdjęcia, choć proste, kuszą i powodują wzmożoną pracę ślinianek. To i prostota przepisów sprawia, że warto mieć książkę na swojej półce.