Czy Polacy wiedzą czym jest fair trade?

Borys Bińkowski: Znajomość idei fair trade jest w Polsce bardzo słaba. Co prawda wiele osób słyszało o ruchu, lecz o co w nim chodzi wie niewielu. Jest to też problem zwolenników sprawiedliwego handlu i firm zaangażowanych w produkcję i sprzedaż produktów fair trade nie tylko w Polsce. Choć dbają oni o przejrzystość idei, bo zasady i rozliczenia finansowe są jasne i jawne, to pozostają one dość skomplikowane dla konsumentów, którzy nie mają czasu zastanawiać się nad tym przy półce sklepowej. Na szczęście ruch staje się coraz bardziej popularny ze względu na zaangażowanie się w niego osób będących znanymi autorytetami.

Tak więc mamy do czynienia z sytuacją, że coraz więcej osób wie co w trawie piszczy, lecz gdzie dokładnie – nie wiadomo. Zresztą tak jest z wieloma sprawami: nie musimy znać tez Kopernika, żeby wierzyć że ziemia jest okrągła, ani skomplikowanych rozpraw ekonomicznych, żeby wiedzieć, że komunizm nie działa. Tak też, nie musimy znać zasad finansowania fair trade (choć są one powszechnie dostępne) aby wiedzieć, że jest to słuszna idea.

No właśnie, czy Fair Trade to idea czy praktyka?

Borys Bińkowski: Jedno i drugie. I na tym właśnie polega sukces ruchu. Jako idea odwołuje się ona do wartości kultury europejskiej wyrosłej z chrześcijaństwa – dzielenia się bogactwem,   pomocy bliźniemu czy uczciwości. Zresztą fair trade wywodzi się z charytatywnych misji chrześcijańskich, które okazywały się nieskuteczne, w związku z czym przekształcały się w programy, które dziś nazywamy rozwojowymi. Fair trade to alternatywa wobec typowej pomocy humanitarnej, czego wyrazem jest hasło „Trade not aid” („Handel zamiast pomocy”), to rozdawanie wędki zamiast ryby, docelowo fair trade służy temu, aby nauczyć mieszkańców krajów rozwijających się, jak zrobić wędkę, którą złowią rybę. Chodzi o uniezależnienie biedniejszych krajów Południa od bogatej Północy.

Fair Trade, w odróżnieniu od wielu innych szczytnych ruchów i idei, jest niezwykle praktyczny. Każdy z jego elementów jest zapożyczony z rozwiązań znanych i funkcjonujących pomiędzy przedsiębiorcami w Europie Zachodniej, takich jak przedpłata za zamawiane produkty, ustalona cena minimalna, stabilne warunki finansowana, poszanowanie praw pracowniczych czy praw dziecka. Sprawiedliwy Handel jest w praktyce przeniesieniem uczciwych zasad funkcjonujących od lat w Europie na grunt krajów rozwijających się.

Kiedy i dlaczego powstała idea fair trade?

Borys Bińkowski: Jak wspomniałem fair trade powstał jako modyfikacja programów charytatywnych związanych z misjami chrześcijańskimi. Co ciekawe jego rozwojowi sprzyjały lata 70. i laickie ruchy związane z przemianami obyczajowymi – szczególnie ruch hipisowski. Wiele wtedy mówiono o neokolonializmie, a więc gospodarczym wykorzystaniu krajów rozwijających się, które stały wtedy na straconej pozycji negocjacyjnej. Wielkie firmy, mające swoje siedziby w Nowym Jorku czy Londynie potrafiły być dużo silniejsze od wielu słabych państw afrykańskich czy latynoamerykańskich. Wykorzystywały one mechanizmy, które wewnątrz Stanów Zjednoczonych czy krajów Europy Zachodniej były wtedy nie do pomyślenia – powszechną korupcję, działania wywiadowcze, działania zbrojne, monopolizację rynku. Łamały prawa człowieka, zatrudniając ludzi na plantacjach w warunkach półniewolniczych, które uniemożliwiały jakikolwiek awans społeczny czy zapewnienie dzieciom choćby podstawowej edukacji. Zresztą dzieci też często pracowały na tych plantacjach. Takie praktyki trwają niestety do dziś i są prowadzone przez powszechnie znane, duże firmy sprzedające produkty spożywcze z krajów tropikalnych.

Fair trade był sprzeciwem wobec tych praktyk. Zaczęło się od rozproszonych ruchów skupiających się głównie na sprowadzaniu i sprzedawaniu na Zachodzie wyrobów rękodzielniczych – koszy, obrazów, rzeźb, wyrobów włókienniczych, masek. Zyskały one dużą popularność i zaczęły być sprzedawane w tzw. sklepach świata (world shop). W tym czasie ruchowi pomogła moda na te produkty, która jednak po jakimś czasie się skończyła. Wtedy, w latach 90., duża część firm i stowarzyszeń zajmujących się sprzedażą tego typu produktów, zaczęła promować sprzedaż produktów spożywczych. Był to drugi etap rozwoju ruchu, w którym teraz jesteśmy.

Fair Trade ma za zadanie pomoc producentom z krajów ubogich, nie na zasadzie jałmużny, lecz uczciwej zapłaty za pracę. Czy ruch spełnia tą rolę?

Borys Bińkowski: Jak najbardziej! Społeczności zaangażowane w produkcję Fair Trade wiele na tym korzystają. Otrzymują nie tylko wyższą cenę za sprzedawane produkty, lecz również tzw. premię, a więc pieniądze, które mogą wykorzystać dla dobra lokalnej społeczności (np. na budowę szkoły, kanalizacji czy zakładu przetwórczego). W ten sposób zyskują zarówno bezpośredni producenci jak i społeczności. Jest to istotne, gdyż producentem fair trade może być nie tylko mały rolnik, lecz duży plantator, o ile spełni restrykcyjne warunki. Przed nikim drzwi nie są zamknięte.

Skąd pochodzą produkty oznaczone znaczkiem Fairtrade i jakie produkty są oznaczone takim znaczkiem?

Borys Bińkowski: Fair Trade to nie tylko produkty z znaczkiem Faitrade, ale też tysiące produktów pochodzących od zarejestrowanych Organizacji Sprawiedliwego Handlu (WFTO – World Fair Trade Organizations) bez certyfikatu na opakowaniu. Do tego są wyroby rękodzielnicze, których nie można certyfikować, bo każdy jest niepowtarzalny, nie ma zatem nigdzie spisanych standardów, które miałyby spełniać. Jednak te, oznaczone znakiem, są najłatwiej rozpoznawalne, szczególnie w Polsce, gdzie ruch dopiero się zaczyna się rozwijać.

Produkty tego typu pochodzą z krajów rozwijających się – od Ameryki Łacińskiej, przez Afrykę po Azję. Znakomita kawa uprawiana jest w Kolumbii, Gwatemali, Etiopii, Indonezji... Herbata fair trade pochodzi głównie z Indii i Chin. Nie ma w tym nic zaskakującego – produkty pochodzą z krajów, gdzie rosną najlepiej. W przeciwieństwie jednak do kaw czy herbat najbardziej znanych marek, na opakowaniu produktów Fair Trade możemy znaleźć dokładne informacje nie tylko z jakiego kraju pochodzą, ale nawet z jakiej plantacji. Oprócz kawy i herbaty, do najbardziej znanych certyfikowanych produktów Fairtrade należą: banany i inne owoce tropikalne, w tym owoce suszone, orzechy, napoje (jak cola Ubuntu) czy bawełna.

Jak w takim razie rozpoznać produkt Fairtrade?

Borys Bińkowski: Najprostszym sposobem jest sugerowanie się wspomnianym znakiem. Nie spotkałem się jeszcze z informacjami, że ktoś nadużywałby tego znaku, co daje gwarancję, że kupujemy prawdziwy produkt Fairtrade. Pozostałe produkty, które nie są certyfikowane, można nabyć na zasadzie zaufania do producenta, bądź sklepu. Na Zachodzie są to world shopy, u nas tak funkcjonują niektóre sklepy internetowe. Większość sprzedaje wyłącznie produkty opatrzone certyfikatem, inne również pozostałe produkty Sprawiedliwego Handlu, w tym rękodzieło.

Czy w Polsce istnieją np. restauracje, kawiarnie, w których można wypić np. kawę pochodzącą z fair trade?

Borys Bińkowski: Tak, lecz należą one do rzadkości. Ich liczba rośnie, a część z nich nie tylko sprzedaje kawę fair trade, lecz również jest aktywnie zaangażowana w promocję ruchu. Samych restauracji i kawiarni można szukać na stronie Koalicji Sprawiedliwego Handlu: fairtrade.org.pl. Produkty Fair Trade pojawiają się też w miejscach masowej sprzedaży: na stacjach benzynowych czy sklepach sieciowych. Na tym rynku należy wspomnieć o sieci Orlen i hipermarketach Tesco.

Jak wpadli Państwo na pomysł założenia sklepu z artykułami fair trade?

Borys Bińkowski: Myślę, że działaliśmy w duchu sprawiedliwego handlu, zanim jeszcze na dobre poznaliśmy jego zasady. Pomysł na działalność zrodził się podczas podróży do Afryki czy Ameryki Łacińskiej i sprzedaży w Polsce artykułów tam produkowanych – swetrów z wełny lamy, hamaków, poncz. Kupowaliśmy je  bezpośrednio od ich twórców i wysyłaliśmy do Polski. Po jakimś czasie okazało się, że jest to przedsięwzięcie trudne do prowadzenia i kosztowne, a naszą uwagę zwróciły produkty spożywcze Fair Trade. Teraz prowadzimy dwa sklepy internetowe – sklepfairtrade.pl – wyspecjalizowany w produktach certyfikowanych, oraz szczyptaswiata.pl, gdzie można kupić najróżniejsze produkty pochodzące z krajów rozwijających się, nie tylko Sprawiedliwego Handlu.

Jak wygląda prowadzenie takiego sklepu w praktyce – czy sprowadzanie produktów fair trade jest trudne?

Borys Bińkowski: Jest trudne, głównie ze względów finansowych. Jako firma nie możemy tworzyć finansowanych z zewnątrz projektów promocyjnych, a za produkty często trzeba płacić z góry. Brakuje też pieniędzy na rozwój, choć perspektywy są obiecujące.

Myślę, że podobne problemy trapią inne firmy i stowarzyszenia zaangażowne w sprzedaż i promocję Sprawiedliwego Handlu. Składają się one zwykle z kilku osób, pasjonatów, którzy najczęściej zajmują się tym nie z chęci zysku, lecz w związku z przekonaniami osobistymi. Żadne z nich nie może też liczyć na zewnętrzny kapitał inwestycyjny. W przypadku organizacji pozarządowych pomocne mogą być różnego rodzaju granty i programy europejskie, firmy muszą sobie radzić same.

Jak wygląda kwestia promocji – poprzez to, że sprzedają Państwo produkty fair trade zapewne szerzą też Państwo ideę z nimi związaną. Czy ludzi trudno jest przekonać do tych produktów?

Borys Bińkowski: O tak! Polacy są bardzo nieufni. Wszędzie wietrzą podstęp, a jeżeli każe się im jeszcze płacić więcej za ideę, no to już są pełni podejrzeń. Myślą, że ktoś musi kręcić na tym lody. Nie przychodzi im do głowy, że jeżeli kawa ziarnista kosztuje poniżej 10 zł za opakowanie, to niemożliwe jest jej produkowanie w cywilizowanych warunkach i że ceny produktów fair trade związane są tylko z zapewnieniem godnego wynagrodzenia dla producentów – ciągle wielokrotnie niższego od naszych, rozpieszczanych przez dopłaty UE, rolników.

Zresztą, to może i dobrze, że jesteśmy nieufni. Sam taki jestem. Dobrze, żeby za tą nieufnością podążało poszukiwanie prawdy, żeby ci, którzy nie wierzą zajrzeli do internetu i poszukali dodatkowych informacji na ten temat. Na tym też się skupia nasza promocja – na podawaniu merytorycznych argumentów, dyskutowaniu o ruchu, uświadamianiu.

Czym zwykła kawa kupiona w jakimkolwiek sklepie różni się od kawy pochodzącej z uczciwego handlu?

Borys Bińkowski: Dobrze, że Pani o to pyta. Taka kawa, ale też inne produkty, oprócz tego, że pochodzi ze Sprawiedliwego Handlu, jest zazwyczaj wysokiej jakości. Sprzedawane przez nas kawy i herbaty należą do najlepszych tego typu produktów dostępnych na rynku. Nie jest to tylko nasza opinia. Na Zachodzie produkty te dostają najwyższe nagrody w prestiżowych konkursach dla koneserów. Dodatkowo bardzo duża część produktów Fair Trade jest organiczna, a więc produkowana bez użycia szkodliwych środków ochrony roślin czy nawozów sztucznych. Tak więc cena przekłada się nie tylko na ideę, ale też na jakość. Niech to będzie zachęta dla tych, którzy pełni są wątpliwości.

Borys Bińkowski wraz z żoną Agnieszką od 2005 roku prowadzi sklep  Szczypta Świata z rękodziełem i innymi rzeczami a od 2010 Sklep Fair Trade z produktami spożywczymi fair trade. W ofercie sklepiku znajdują się obecnie produkty certyfikowane Fairtrade i niecertyfikowane pochodzące z zarejestrowanych Organizacji Sprawiedliwego Handlu.