To chyba jedno z moich ulubionych ciast drożdżowych.Z obowiązkową szklanką mleka oczywiście.
Składniki:
Składniki:
450 g mąki tortowej
1/4 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
30 g świeżych drożdży
szczypta soli
1/4 szklanki mleka
1/4 szklanki wody
55 g masła
2 duże jajka
1 i 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub cukier waniliowy
Cytrynowa posypka do przekładania:
1/3 szklanki cukru
3 łyżki otartej skórki z cytryny (z 3 cytryn)
1 łyżka otartej skórki z pomarańczy
50 g masła
Drożdżowe z cytrusową nutą - jak zrobić?
Sposób przygotowania:
1.Przygotowanie:
Wszystkie składniki na ciasto powinny mieć temperaturę pokojową.Z drożdży,odrobiny ciepłego mleka,łyżki cukru robimy zaczyn.Odstawiamy do momentu,aż drożdże zacznie pracować.
2.Wodę podgrzewamy i rozpuszczamy w niej masło.Mąkę mieszamy z cukrem,cukrem waniliowym i solą.Dodajemy zaczyn i wystudzoną wodę z masłem.Wyrabiamy ciasto mikserem,używając końcówek do ciasta drożdżowego.Podczas wyrabiania dodajemy jajka.Wyrabiamy do momentu, aż ciasto będzie gładkie i będzie odchodziło od brzegów miski.Ja pod koniec wyrabiam ręką,żeby ciasto dobrze się napowietrzyło.Zostawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.Czas wyrastania jak wiadomo zależny jest od temperatury otoczenia,ale trwa to minimum godzinę.
3.Teraz możemy przygotować posypkę.Owoce dokładnie myjemy.Ja zawsze wyparzam skórkę owoców gorącą wodą.Następnie ścieramy skórkę,dodajemy do niej cukier.Mieszam nadzienie tak,aby wszystko się dobrze połączyło.Wyrośnięte ciasto wyjmujemy na blat posypany mąką i chwilę wyrabiamy ciasto.Następnie wałkujemy prostokąt o wymiarach 50 cm na 30 cm.Prostokąt smarujemy roztopionym masłem,a następnie przygotowanym nadzieniem.Kroimy na 5 równych pasków 10 x 30 cm.Pasy układamy jeden na drugim tak,aby nadzienie było naprzemiennie.Kroimy przekładańca na 6 kawałków o wymiarach 10 cm na 5 cm.Układamy kawałki pionowo, krótszym bokiem do dna wysmarowanej keksówki o wymiarach 24 cm na 12 cm. Pozostawiamy do wyrośnięcia na ok 45 minut.Pieczemy w 180 stopniach ok 35-40 minut.Wyjmujemy z foremki i studzimy na kratce.
Komentarze