Przygotowując potrawę dla siebie lub dla swojej rodziny pragniesz, by był one zrobione jak najlepiej a także z jak najlepszych produktów. Dlatego wybierasz najlepsze, najładniejsze oraz jak najświeższe składniki.

Ale co to znaczy tak dokładnie “świeże”? W dawnych czasach powiedziałabym: niedawno zerwane z krzaka, niedawno wyskubana kura na rosół lub mleko prosto od krowy, nadające się do jedzenia. A teraz? W czasach, gdy małe dziecko, by zobaczyć kozę musi iść z rodzicami do ZOO?

W dobie supermarketów to termin ważności podobno gwarantuje nam świeżość. Na każdych opakowaniach widnieją dwa sformułowania-klucz:

Należy spożyć przed [data] LUB  Najlepiej spożyć przed [data].

Formułkę “Należy spożyć przed [data]“ możemy znaleźć na takich produktach jak jogurt, mleko, śmietana. Ogólnie rzecz biorąc, w ten sposób znakowane są produkty nietrwałe mikrobiologicznie łatwo psujące się. Oznacza termin, po upływie którego środek spożywczy nie może być przeznaczony do obrotu i do spożycia.

Pozostałe artykuły znakuje się datą minimalnej trwałości, oznaczającą datę, do której prawidłowo przechowywany lub transportowany środek spożywczy zachowuje pełne właściwości fizyczne, chemiczne, mikrobiologiczne, organoleptyczne, po jej upływie nie może znajdować się w obrocie handlowym. Data ta powinna być poprzedzona określeniem:

  • "najlepiej spożyć przed: dzień, miesiąc, rok" w odniesieniu do produktów o trwałości nie przekraczającej 3 miesięcy, lub
  • "najlepiej spożyć przed końcem: miesiąc, rok" dla produktów o trwałości od 3 do 18 miesięcy lub "najlepiej spożyć przed końcem: rok" dla produktów, o trwałości przekraczającej 18 miesięcy.

Żywność przeterminowana, jako niekonsumpcyjna, nie może znajdować się w obrocie handlowym, jak również nie może podlegać przecenom, sprzedaży promocyjnej, itp.(a)

Poprzez te formułki, zbyt troszczące się o nas, spowodowało, iż my sami staramy się kupować lub przechowywać produkty z jak najdłuższym terminem ważności. To spodowało, że markety starają się mieć TYLKO takie produkty. A to... powoduje przeogromne marnowanie jedzenia:

W słynnym hipermarkecie we Francji wyrzuca się mnóstwo jogurtów, które mają jeszcze około kilka dni ważności, bo wie że typowy konsument takiego nie kupi, bo JUŻ uważa go za nieświeży.

Czasem zdarza się, że pomarańcze lub inne produkty z transportu okazują się JUŻ dojrzałe i z tego powodu te także są wyrzucane do kosza. Może to być nawet 8 ton jednorazowo. (b) Zobacz film

Jeśli oddychacie z ulgą, że to dotyczy li tylko Europy Zachodniej, zapraszam do artykułu Gazety Wyborczej. (c)

Niestety problem wyrzucania produktów, które wydają nam się już przeterminowane, bo tak wynika z pudełka lub zbliża się być przeterminowanym, dotyczy także nas osobiście. Normalnych ludzi.

Typowy Kowalski wyrzuca bardzo czesto wiele produktów jeszcze nieotwartych! Tylko dlatego, że termin ważności uważa, że dany produkt nie nadaje się do zjedzenia. Problem dotyczy wszystkiego: wędlin, warzyw paczkowanych, owoców, makaronów, ryżu, jogurtów, gotowych dań. Ale także produktów z targowisk (głównie warzywa i owoce) z oznaką dojrzałości (np. banan, papryka).

Niewiadomo dlaczego utraciliśmy zdrowy rozsądek i zaczęliśmy wierzyć bardziej w co jest napisane na opakowaniu niż naszym zmysłom węchu, wzroku i smaku. Nasze babcie nie mające jeszcze lodówki próbowały wszystkiego co wkładały do garnka, a my czytamy opakowania.

Prawda jest taka, że wiele z tego co wyrzucamy jest jeszcze jadalne. Nawet te słynne przeterminowane jogurty – okazuje się, że przez parę dni są one do spożycia. Należy tylko wrócić do starych nawyków: popatrzyć, powąchać, spróbować i zdecydować czy jeść czy nie. Nie marnujmy jedzenia.

Zobacz film

uwaga: Film mówi także o freeganiźmie, o którym napisze juz wkrótce

 

(a) fragment pochodzi ze strony Federacji Konsumentów

(b) źródło: Taste the waste, film. Youtube

(c)  Emeslive, bardzo dziękuję za znalezienie artykułu

Artykuł napisany przez Smaczny Dom