Agnieszka Sikorska-Celejewska zajmuje się popularyzowaniem literatury dla dzieci. Zajmuje się również pracą z dziećmi, prowadząc grupy bibliograficzne i warsztaty twórczego myślenia.

Wakacyjny koncert” Agnieszki Sikorskiej-Celejewskiej, wydawnictwa Akapit Press to książka dla dziewczynek w wieku wczesnoszkolnym.

Narratorem jest ośmioletnia Iga, która opowiada o swoich wakacjach spędzanych na wsi u dziadków. Razem ze swoją młodszą siostrą Justynką, kuzynami Arturem i Kuleczką oraz z rodzeństwem z sąsiedztwa, Kasią i Łukaszem, przeżywają wesołe przygody.

Tytuł książki jest klamrą spinającą przeżycia małych bohaterów. Koncert zorganizowany przez Igę i Kasię otwiera i kończy wakacje. Jest  tajemniczy ogród a w nim domek nazwany przez pana Tomka Akerbudą, domek zbudowany przez dzieci, który wzbudza zachwyt dorosłych. Jest i jezioro, w którym dzieci zażywają letnich kąpieli, ale też gdzie przeżywają dreszczyk emocji związany z niebezpieczną przygodą z tratwą. Są też wyprawy, podczas których towarzyszą im psy – Aga, Diana, Burek i As. Wycieczki po polnych drogach i łąkach nie zawsze kończą się dobrze, pomocne okazują się wtedy właśnie psy, które potrafią dzieciom wskazać drogę ucieczki przed zdenerwowanym gospodarzem. Wycieczka do lasu, to wyprawa w głąb Afryki, w której spotykają nie tylko ludożerców, ale też … Indian. Letnie wieczory razem z dorosłymi często spędzają przy grillu, a kiedy pada, świetnym pomysłem na nudę bywa zabawa w Czarną Panterę, gra w karty w głupiego osła albo w państwa-miasta. Bardzo fascynującym miejscem w domu dziadków Igi i Justunki okazuje się weranda, gdzie mieści się pokój cioci Klary,do którego nie wolno wchodzić pod żadnym pozorem… Są i sekrety, które dziewczynki spisane na kartkach chowają w butelkach, które zakopują w tajemnym miejscu… A kiedy nikogo nie ma w domu… dzieci zaczynają rządzić w kuchni. Gdy nie udają się ani placki ziemniaczane, ani kluski, niezastąpione okazują się kartofelki z mlekiem. Jest i deser: „(…) deser wyglądał ładnie i można by pomyśleć, że to zupełnie zwyczajna galaretka, normalnym sposobem przyrządzona.”

Małym bohaterom książki żal jest, gdy kończą się wakacje. Żal też jest czytelnikowi, gdy kończy się książka pełna przygód zwykłych, ale zarazem niezwykłych. Przygód, które i my dorośli przeżyliśmy w dzieciństwie, i które przeżywają teraz nasze dzieci.

 

Książka ta pokazuje prosty, zwyczajny świat. Pokazuje dziecku, że nie trzeba jechać na koniec świata, aby przeżyć fascynujące, pełne przygód wakacje.

I co, Lenka, podobała Ci się książka? Tak, mamo. Bardzo.

 

 

Dorota Urbańska przy pomocy ośmioletniej Leny

 

 

logo akapit press

Zobacz też inne recenzje użytkowników

Poznaj też kulinarno-literackie felietony Przy jedzeniu się (nie)czyta