Hania weszła do pokoju i upadła na fotel. Była zmęczona.

- Nie wiem skąd Ty Skarbie bierzesz tę energię – powiedziała uśmiechając się do szkraba, który zaczął szaleńczo raczkować po podłodze – ja tu ledwo żyję..a Ty..jejciu ja Cię kocham. I tylko dlatego zgodziłam się na ten prezent od Asi.

Obserwując uważnie dziecko przypominała sobie wariacką wycieczkę na Mazury. Kuzynka chciała koniecznie pokazać podarunek przygotowany dla Igi.

Hania i Janusz z początku oponowali i nie chcieli przyjąć działki. Tymbardziej, że ten malutki podarunek to aż 2 hektary! Jednak na argument Joanny, iż dla niej samej to kilkugroszowy wydatek a dla Igi wielka przyszłość – zgodzili się i pojechali by zobaczyć dar od Asi. I co tu dużo mówić – działka była piękna. Tuż nad jeziorem, położona trochę w lesie, częściowo na łące.

W momencie jak doszła do Hani świadomość, iż ta ziemia należy do jej córki – rozpłakała się. Poczuła, że jej dziecko jest bezpieczne. Rzuciła się w ramiona starszej kuzynki i przepraszała za swoje przykre myśli i za bycie nieprzyjemną. I wtedy Asia odsunęła się od niej i rzekła wycierając łzy:

- Kotuś, ja też nie jestem bez winy. Chodźmy zacznijmy od początku, dobrze? Mamy przecież jeszcze trochę czasu. - To było potem jej najpiękniejsze wspomnienie o kuzynce. Umarła nagle kilka lat potem.

Dzwonek u drzwi wyrwał Hanię z zamyślenia. Wstała szybko. Nie spuszczając oka z Igi, poszła otworzyć.

- Janusz, co tak wcześnie? – zdziwiła się żona. Nie czekając jednak na odpowiedź rzuciła mu się w ramiona. Pomimo, że widziała go przecież rano, zatęskniła za nim. Chciała poczuć jego dotyk.


- No wiesz..a jakoś tak..chciałem być w domu teraz. A papierkową robotę mogę zrobić przecież tutaj – mówiąc wskazał na teczkę z kolokwiami - zahaczyłem o targ i kupiłem brukselkę - dodał


- Brukse..
- Oj, Ty jej nie lubisz..
- oj tam oj tam..od razu nie lubisz.. - wzięła torbę od męża i skierowała się do kuchni – spójrz tylko na Ige co jakiś czas. Dzisiaj ma jakąś energię kosmiczną

Nagle obydwoje usłyszeli kolejny dzwonek. Spojrzeli na siebie badawczo. Pokręcili głową na znak, że żaden z nich nie oczekuje wizyty. Hania ostrożnie otworzyła drzwi

- Dzień Dobry, telegram dla Państwa
- Telegram?! Jezus Maria! – krzyknęła z przerażeniem Hania - Janusz!!

Janusz odważnie otworzył wiadomość:

POBIERAMY SIĘ! STOP NA ŚWIĘTA! STOP MICHAŁ I EMILIA STOP

CDN.........

Poznaj przepis na: zapiekaną brukselkę z fetową pierzynką

**************************************************************

Pozostałe fragmenty opowiadania można znaleźć tutaj:Przyjaźń od Kuchni

Losy córek Hani i Emilki można przeczytać w Smakach Życia, które znajdziesz na stronie Smacznego Domu oraz Green Plums:)