Nie zawsze pączki i faworki były tymi, które królowały podczas karnawału. Rodzaje tłustszych wypieków nie ograniczają się jedynie do wcześniej wymienionych. Jeżeli lubicie połączenie owoców w cieście drożdżowym, te cudeńka z pewnością wam posmakują. U nas w domu nie mogło ich zabraknąć, gdy tylko pojawiała się prababcia. Pamiętam, że do tego deseru raczyła się intensywną herbatą, czyli czajem z samowaru. Zapach, smak i wspomnienia są nie do opisania. Obecnie korzystam z samowaru, który jest niezwykle wygodny podczas przeróżnych przyjęć na wolnym powietrzu, a także w domu. Teraz możecie taki właśnie sprzęt dostać w Lidlu. Pozwoli wam poczuć się jak za dawnych lat.
Samowar Beem z Lidla - powrót do przeszłości w wielkim stylu
Samowar Beem z Lidla można powiedzieć, że przenosi nas w czasie do dawnych smaków. Prosty, bardzo funkcjonalny, w zestawie z czajniczkiem do gotowania wody. Gorącą wodę można nalewać bezpośrednio do filiżanki lub bezpośrednio do czajniczka i delektować się napojem. Dzięki wszechstronnym funkcjom, samowar z Lidla jest bardzo użyteczny - dzięki zintegrowanemu bezstopniowo ustawianemu regulatorowi temperatury, woda może być utrzymywana w żądanej temperaturze i zawsze może być ponownie zagotowana. Sprzęt jest też niezwykle praktyczny i wygląda niesamowicie - wzornictwo nawiązuje do minionej epoki. Oprócz dużej mocy 2200 W, samowar Beem ma również wysokiej jakości obudowę ze stali nierdzewnej - to gwarantuje, że będzie nam służył bardzo długo.
Jak wspominają zadowoleni klienci na stronie Lidl.pl:
Urządzenie jest w ciągłym użyciu. Absolutnie niezawodne. Aby wyczyścić, wystarczy użyć jednej tabletki do czyszczenia. Wygląda jak nowy nawet po wielu użyciach. Jesteśmy absolutnie zachwyceni. I jest nie do pobicia.
Moja żona i ja uwielbiamy czarną herbatę z samowara. Szybko się nagrzewa i niezawodnie włącza się i wyłącza. Czyszczenie ręczne jest łatwe.
Bardzo piękny, wysokiej jakości samowar. Działa doskonale, a rączka dzbanka nigdy się nie nagrzewa. Dodatkowo polecam również zakup zacisku do torebek herbaty i torebek/siatek do herbaty. Absolutnie rekomenduję zakup.
Jak zrobić pyszne oładki na Tłusty Czwartek?
Oładki znalazłam na bardzo starych karteczkach notatek prababci, która pozostawiła parę przepisów. To puchate, bardzo mięciutkie placuszki z jabłkiem, które trochę przypominają nasze polskie racuchy. Jeżeli jesteście ciekawi, jak smakują, sprawdźcie koniecznie instrukcję krok po kroku poniżej:
Składniki:
- 400 g mąki pszennej chlebowej
- 400 ml mleka
- 10 g drożdży świeżych
- 2 jabłka typu malinówka, szara reneta lub alwa
- 1 jajko
- 1 szczypta soli
- olej rzepakowy i smalec do smażenia
Przygotowanie:
- Mąkę należy dokładnie przesiać i przesypać do miski.
- Następnie przygotujcie zaczyn na bazie mleka i drożdży. Dodajcie trochę cukru lub miód.
- Odstawcie na około 15 minut, aż zacznie pojawiać się piana.
- Dodajcie ją do masy i wbijcie kolejno jajka.
- 1 jabłko zetrzyjcie na tarce, drugie zaś pokrójcie w bardzo drobną kosteczkę.
- Wymieszajcie całą masę dokładnie za pomocą szpatułki lub łyżki drewnianej.
- Smażcie na rozgrzanej patelni ze smalcem i olejem rzepakowym.
- Będą gotowe, gdy każda ze stron będzie pulchna i złocista.
- Na koniec możecie je oprószyć cukrem pudrem.
Komentarze