„Sowy” w słoikach to inaczej po prostu kanie. W niektórych regionach kraju (m.in. w Bydgoszczy) tak właśnie mówi się na te okazałe grzyby. Nakrapiane i łuszczące się miejscami kapelusze dojrzałych egzemplarzy faktycznie przypominają nieco umaszczenie tych mądrych ptaków. Kanie możecie nie tylko smażyć jak kotlety - choć tak są najczęściej kojarzone.

Kania w słoikach - czy to dobry pomysł?

Kanie to dość suche, pełne białka, kwasów tłuszczowych, węglowodanów i minerałów grzyby, które wspaniale zachowują się nie tylko na patelni (jako kotlety, smażone w panierce). Ze względu na swoją zwartą konsystencję, będą też doskonałe do słoików. Mają one delikatny smak i aromat, który dobrze będzie podkręcić solą i pieprzem. W przeciwnym razie grzyby w całości przejmą smak i zapach zalewy, nie będą się wybijać.

Jak zrobić kanie w słoikach? 

Kanię w słoikach zrobicie szybciej, smażąc grzyby na 2 patelniach. Jeśli chcecie poeksperymentować, połowę zalewy odlejcie i dodajcie do niej koncentrat pomidorowy - 3 solidne łyżki na 1 litr płynu. Wtedy za 1 zamachem powstaną kanie w słoikach w 2 różnych smakach.

Możecie też zrezygnować z octu winnego i zamiast niego dodać po prostu łącznie 1 szklankę octu jabłkowego. Ocet spirytusowy będzie zbyt ostry. Warto jednak zdecydować się na 3 rodzaje octu (jabłkowy oraz 2 rodzaje winnego). Wtedy kania w słoikach będzie miała ciekawszy, bardziej złożony smak.

Przepis na kanie w słoikach 

Składniki:

  • ok. 1,5 kg świeżych kani
  • 5 szklanek wody
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki octu jabłkowego
  • 1/4 szklanki octu z białych winogron
  • 1/4 szklanki octu z czerwonych winogron
  • 2-3 cebule
  • 1 marchewka
  • 2 łyżki soli
  • 5-6 kulek ziela angielskiego
  • 4-5 liści laurowych
  • 2 duże jajka
  • bułka tarta do panierowania (najlepiej własnej roboty)
  • olej do smażenia
  • sól i pieprz 

Sposób przygotowania:

  1. Przebierzcie i oskrobcie kanie z grudek ziemi i nadmiaru łuszczącej się skóry - kapelusze powinny być jak najgładsze.* Łuski odpadają same pod dotykiem palca, nożyk będzie zbędny. 
  2. Utnijcie trzonki - do słoików wkładać będziemy same kapelusze. Większe kapelusze podzielcie na pół lub na ćwiartki. 
  3. Rozmąćcie jajka na głębokim talerzu. Solidnie posólcie i popieprzcie jajka, wymieszajcie. Na drugi głęboki talerz wysypcie bułkę tartą. 
  4. Każdą kanię obtoczcie dokładnie w przyprawionym jajku i bułce tartej, wrzucajcie na rozgrzany olej, na wolnym ogniu. 
  5. Smażcie z obu stron, aż się zezłocą i zrumienią - jak kotlety. 
  6. Przygotujcie zalewę: cebulę pokrójcie w grubszą kostkę, marchewkę w drobniejszą. Przełóżcie do garnka, zalejcie wodą i octem, dodajcie liście laurowe i ziele angielskie. Zagotujcie i gotujcie 15 minut, zestawcie z ognia.
  7. Kanie układajcie warstwami w umytych i wyparzonych słoikach, jedna na drugiej, na płasko. Dociśnijcie delikatnie kapelusze. 
  8. Przemieszajcie zalewę i zalewajcie słoiki zalewą. Pilnujcie, by w każdym słoiku znalazła się cebula i przyprawy (by nie zalewać słoików samym płynem bez dodatków). 
  9. Zakręćcie mocno słoiki i pasteryzujcie przez ok. 15 minut. 

*Odpadające łuski mogą przypalać się na patelni i zepsuć całe przetwory. 

Jak rozpoznać kanię? 

Kania czubajka często może być mylona z trującym muchomorem plamistym lub sromotnikowym. Ze względu na to podobieństwo, na sowy warto wybrać się z doświadczonym grzybiarzem i atlasem. Zarówno sromotnik, jak i kania, mają na trzonach charakterystyczny pierścień, jednak w kani da się go przesuwać, a w muchomorze pozostaje on nieruchomy i przyrośnięty do nóżki. Czasami jednak on odpada i wówczas trudno rozróżnić po tym znaku kanię od trującego grzyba. 

Warto spojrzeć również na podstawę trzonu. U sromotnika jest ona bulwiasta (występuje u niego pochewka), kania go nie posiada. Kapelusz kani jest jasnobrązowy, często postrzępiony, ma wyraźny, „sowi” wzór i łuski - im starsze grzyby, tym ciemniejsze. Ma też twardy, ciemny czubek. Kapelusz sromotnika zwykle jest gładki, jasnozielony lub żółtawy i spłowiały. 

Kanie rosną w sąsiedztwie drzew iglastych, w zacienionych miejscach, ale lubią też polany, zarośla i łąki. Grzybnię kani z gotowym podłożem i zarodnikami możecie też kupić przez cały rok przez internet i hodować ją zgodnie ze wskazówkami producenta.